Wojtek Wojtek
88
BLOG

gra półgłówek*

Wojtek Wojtek Polityka Obserwuj notkę 4

Gra półsłówek...

 

Zastanawiam się nad celem dopisywania się niektórych osób w komentarzach bardzo tendencyjnych.Tu zacytuję wprost Kolegę RobertaK aby zastanowić się, czy on kpi czy o drogę pyta. Bo ja staram się wszystkich szanować, a tu taki pasztet

(vide:http://dobrezycie.salon24.pl/135906,nierentowne-zaklady-diora-dzierzoniow#comment_1874951)

 

I jakie to zarzuty wysuwa mi ten Kolega ?

 

 

„Urzędnik państwowy ma być rentowny, państwowy funkcjonariusz nie...”

Dziwne, ja sobie nie przypisuję takiego wniosku.

 

Utwierdzam się w przekonianiu, że nie rozumie Pan pojęć, którymi się posługuje.

Drogi Kolego, ja nie zadaję się z istotami nierozumnymi i jeżeli widzę, że ktoś zarzuca mi coś, to powinien poprzeć to jakimś wykładem, więc proszę rozszerzyć to „przekonanie” tak szerzej, żeby także i do mnie dotarło.

 
„- Nie rozumiem, o co Panu chodzi z tymi komisjami.”

Jeżeli organa państwowe funkcjonowały prawidłowo i nie nastąpiło nadużycie kompetencji w sposób sprzeczny z ich przyznaniem, to po co Posłowie powołują specjalne komisje do sprawdzenia prawidłowości funkcjonowania i wymiaru sprawiedliwości i służb specjalnych i działania urzędników kompetentnych w sprawie.

(vide:http://jerzyprzystawa.salon24.pl/130982,zmienic-ordynacje-rozwiazac-sejm#comment_1801621)

 
„- To, że urzędnicy nie ponoszą odpowiedzialności za swoje decyzje jest złe, i od dawna różne rządy próbują to zmienić. Teraz zdaje się takie zmiany weszły, albo mają wejść w życie, stąd lament urzędników, którzy chcą się ubezpieczać za... nasze pieniądze.”

Proponuję zapoznać się z tym artykułem :http://jerzyprzystawa.salon24.pl/130982,zmienic-ordynacje-rozwiazac-sejm

 
„- Twierdzi Pan więc, że w urzędach kupują krzesła, które załamują się pod urzędnikami i benzynę, która rozwala silniki? Ciekawe.”

Czy może Kolega wskazać, gdzie ja tak właśnie uważam ? Może Kolega zacytuje ten tekst nieco szerzej, może wtedy będzie umiał zrozumieć ? Bo takie przekłamywanie to jest opluwanie zza węgła. Czy tylko na tyle Kolegę stać ?

 

„- Pomieszanie z poplątaniem. Urzędnik powinien być niezależny od politycznych wyborów, bo tylko wtedy obywatel będzie miał zapewnioną jakąś ciągłość, konsekwencję a przede wszystkim fachową obsługę w urzędzie. Urzędnik z partyjnego nadania zmieniający się co kadencję, zapewnia coś wprost przeciwnego. Stąd pomysł stworzenia służby cywilnej, który to pomysł został pogrzebany przez PiS.”

Może tu Kolega coś POplątał ? Może Kolega przeoczył ten artykuł -  http://dobrezycie.salon24.pl/135725,pod-przewodniom-silom-partiii trudno teraz Koledze zebrać myśli ?


„- pracę posłów finansuje podatnik, w tym znaczeniu również i urzędnik. Ale w takim samym stopniu jak sprzątaczka, operator koparki, czy jej właściciel.”

Tak, ale poseł opłacany z pieniędzy wyborców realizuje cele polityczne wskazane przez lidera politycznego.

(vide:http://dobrezycie.salon24.pl/132783,donald-tusk-to-ludzie-musza-kontrolowac-wladze)

 
„- nigdy nie twierdziłem, że władza funkcjonuje prawidłowo. Wprost przeciwnie.”

Czy można poprosić, aby Kolega zdefiniował, co tak naprawdę Kolega twierdzi ?


„- Gdzie Pan wyczytał w moim wpisie, że nie wolno zwalniać urzędników? Przecież napisałem wyraźnie coś wprost przeciwnego.”

A może Kolega jest przewrażliwiony ? Ja zwróciłem uwagę, że jeżeli zwalniamy pracowników nierentownych zakładów pracy, to dlaczego nie zwalniać urzędników winnych błędnych rozstrzygnięć i decyzji. Proszę wyjaśnić, skąd u Kolegi taki „merytoryczny” zarzut pod moim adresem, może Kolega zacytuje moje stanowisko, bo chyba Kolega coś przekręcił albo pominął ?


„- Co za bzdury! Minister decydował, co ma produkować Diora??? I za ile ma sprzedawać swoje produkty??? Może w czasach PRL-u, ale po 89 roku z całą pewnością nie. A diora zdaje się padła po 89 roku, więc to nie prl-owscy ministrowie odpowiadają za jej upadek. Proszę nie pisać takich bzdur...”

 

To może Kolega zadecyduje, czy ten minister faktycznie dyktował polecenia dyrektorowi fabryki, czy też nie. A poza tym – jeżeli rok 89 zdaniem Kolegi tak diametralnie zmienił wszystko, to dlaczego DIORA upadła ? Dodam, że zlikwidowano BACUTIL, ZChG Pollena, PSS Społem, GS Samopomoc Chłopska, PGR, POM, kamieniołomy, kopalnie, huty, kutry, zakłady transportu samochodowego ect...

Sądzę, że Kolega zrewiduje swoje „merytoryczne” uwagi pod moim adresem i zachowa stosowny dystans kierując w przyszłości swoje dywagacje pod moim adresem.


„- Tak, o tym, że handlem zajmie się inżynier, zdecydowali ludzie z zakładowej solidarności. Efekt był bardzo przewidywalny. ”

Drogi Kolego, wiodącym tematem był Ratusz Dzierżoniowa a wątkiem pobocznym motyw likwidacji chluby tego miasta – zakładów elektrotechniki. Sądzę, że Kolega tutaj „dopisuje” coś ze swojego podwórka. Proszę wyraźnie zaznaczyć, bo jeżeli Kolega pracował w podobnie branży, to jeszcze nie znaczy, że ta uwaga dotyczy Dzierżoniowa.

Może Kolega dokładniej wyjaśni kulisy tej sprawy jako zupełnie odmienny temat, może tak na własnym blogu Kolega coś napisze ?

 

„- Moja rola w prywatyzacji? Jaka rola? Kiedy zaczęło się tworzenie list do zwolnień, sam się na nią zapisałem, bo doszedłem do wniosku, że w nowej rzeczywistości trzeba nieć przed nazwiskiem przynajmniej mgr. Zamiast męczyć się w systemie zaocznym poszedłem sobie na normalne, dzienne studia.”

Gratuluję świadomej decyzji. I Kolega ma już to mgr przed nazwiskiem ?

 

„- Polskie zakłady nie miały szans, bo większość z nich była przestarzała, za dużo w nich było pracowników, w większości zrzeszonych w różnych związkach, które żądały więcej pieniędzy za mniej pracy.”

Bardzo ciekawe stwierdzenie. Może Kolega rozwinie to hasło tak bardziej merytorycznie, tak ze wskazaniem – gdzie była Rada Pracownicza, Związki Zawodowe i menedżer. Proszę także przytoczyć historię tej „fabryczki” – trwała tydzień, miesiąc, może ze dwa lata i nie dając produkcji umarła ?

 

„Nie pomógł nawet popiwek, który był prostym i czytelnym mechanizmem- zaczniecie sobie wypłacać więcej pieniędzy, niż was na to stać, to zapłacicie bardzo duży podatek. Wielu to nie przekonało. Robotnicy sami zarżnęli swoje zakłady, bo myśleli, że jakoś to będzie. A skończyło się tym, że ci, co mieli głowę na karku (partyjni, związkowcy i niezrzeszeni po równo) kupili z padających zakładów co się dało i zamienili w zyskowne przedsiębiorstwa.”

 

Rozumiem, że kolega po przyjęciu do pracy latał po piwo dla majstra i starszych kolegów, wypłacał sobie za to większe pieniądze niż za pracę podstawową i unikał płacenia podatku ? Po czym zarżnął Pan tę kurę myśląc, że jakoś to będzie. Nie rozumiem jednak, czy Kolega poprzestał z głową na karku, kupił co się da i wyczarował z tego zyskowne przedsiębiorstwo pozwalające na kupienie sobie mgr przed nazwiskiem, czy też pozostał bez głowy na karku, nie przystał do partyjnych, związkowców oraz pozostał niezrzeszony rezygnując z zakupu tego, co się dało nie zamieniając tego w zyskowne przedsiębiorstwo ?

 

W mojej ocenie sądzę, że kolega poprzestał na pluciu na innych zza węgła i jeżeli nadal tak jest, to nie będzie już komentował ani nawet czytał jakiegokolwiek mojego artykułu.

 

-------------------------------------------------

*) chodzi o pracę półkul mózgowych

 

123 080, 04.11.2009

 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka