Jest to obecnie jeden z najwyższych budynków mieszkalnych. Część "wieżowa" liczy sobie 212 metrów wysokosci i posiada aż 51 pięter.
Jest on rónież imponujący także wgłąb ziemi - część użytkowa podziemi sięga około 13 metrów poniżej poziomu jezdni. Obiekt jest posadowiony na zpecjalnej sieci pali długości około 16 pod fundamentem. Taka konstrukcja ma zapewnić stateczność budynku na wrocławskim gruncie słynnym z wysokiego poziomu wód gruntowych oraz często wystepującej "kurzawki". Kurzawka to taki specyficzny, płynący potok piasku w towarzystwie wody. Budowlańcy bardzo go nie lubią, bo nagle wytrzymałość gruntu na obciążenie staje się bliska zeru. Wystarczy, aby człowiek stanął w miejscu jej wypłynięcia, aby grunt pod nim zaczął zapadać się.
Myśl inżynierska opracowął technologie sięgajace bardziej stabilnego podłoża.Dzięki temu "wrocławska zapałka" jest widoczna z ogromnej odległości, podobno nawet z Karkonoszy. W części handlowej otwarto liczne galerie a u wejścia stoi jedna ze słynnych rzeźb Salvadora Dali - "Czas".
Budynek zajął znaczną część powierzchni, w tym wchłonął jakże dzisiaj niewielki - jeszcze kilka lat temu najwyższy obiekt wrocławskiego POLTEGORU. Przypomnę, że wieżowiec Poltegoru corocznie służył jako miejsce wyścigu na szczyt budynku schodami z pominięciem windy. Warto zastanowić się, czy do tej tradycji będzie można powrócić w nowym obiekcie. Wprawdzie prezentuje się okazale nawiązując do "szklanych domów" Stefana Żeromskiego, ale kryzys sprzed kilku lat wpłynął na modyfikację jego bryły. Jest nieco mniejszy i ma tylko jedną wieżę zamiast planowanych dwóch wież.
