Wojtek Wojtek
435
BLOG

autorotacyjna beczka śmiechu...

Wojtek Wojtek Polityka Obserwuj notkę 2

Wydarzenia zwiazane z pewnym, aczkolwiek tragicznym wydarzeniem śledzę od godziny 9:48 w dniu 10 IV 2010. Nie powiem, wielu blogerów włożyło naprawdę kolosalny wkład w wyjasnienie tej zagadki. Chciałbym dzisiaj zastanowić sie nad autorotacyjną beczką śmiechu, którą niby miałby wykonać punkt materialny.

Zacznijmy od przyczyny i przyjmijmy, że jest to punkt ZERO.

Tym punktem jest dotknięcia płata nośnego w stałą przeszkodę. O tym, co działo się, wiemy z rejestratora lotu szybkiego dostęu. Padło już stwierdzenie, że najkrótszy czas dokonania pomiaru od pomiaru poprzedzającego to jest około 1/2 sekundy. Jeżeli punkt materialny znajduje się w ruchu jednostajnie opóźnionym przy prędkości v=300 km/h i zmierza do prędkości v=200 km/h, to możemy przyjąć spokojnie, że w każdej sekundzie samolot przelatuje około 80 m w rzucie poziomym.

Zatem - jeżeli zapis wskazań czujników jest zapisywany co 1/2 sekundy, możemy przyjąć, że posiadamy zapis co każdą długość samolotu, Tu należy się uwaga, że nie rozpatrujemy w ogóle faktu lotu samolotu, ale rozpatrujemy zachowanie się samolotu w czasie pomiędzy dwoma sąsiednimi punktami pomiaru wskazań urządzeń pokładowych.

Jeżeli więc za punkt zerowy przyjęliśmy moment kontaktu krawędzi natarcia z idealną linią pionową, to kolejny punkt pomiaru będzie w odległości długości samolotu.

Zatem należałoby przyjąć, że w chwili kontaktu punktu materialnego z przeszkodą następuje zapis wskazań pozwalajacy na odtworzenie trajektorii tego punktu materialnego w przestrzeni.

Kolejny punkt o znanych parametrach tej trajektorii będzie po czasie 1/2 sekundy i zgodnie z szeregiem wyliczeń (na przykład w rozważaniach [1] w następnym punkcie powinniśmy zarejestrować skutek oderwania części płata nośnego oraz zmianę kierunku w wyniku zadziałania sił wypadkowych w związku ze zmianą chociażby położenia środka ciężkości tego punktu mateiralnego jak i wynik działania strug powietrza w wyniku zmiany powierzchni czynnej lotek - przecież została utracona część powierzchni nie tylko nośnej, ale i zawirowania strugi nadajacej rónocześnie kierunek.

 

Tutaj autorzy rozważań, do któych odnoszę się - zwracaja uwagę na fakt wykonania autorotacji, czyli beczki śmiechu punktu materialnego. Dlaczego tak uważam ?

1. punkt materialny może i mógłby zachować się dokładnie tak, jak życzą sobie przedstawiajacy powołane zagadnienie.

2. autorotacja punktu materialnego jest możliwa

3. zaniedbano fakt posiadania masy.

Jeżeli masa płata nośnego obciążonego ładunkiem wynosi 100 ton a masa pręta tnącego ustawionego niczym ostrze prostopadle do krawędzi tnącej płata nośnego wynosi 1 tonę - to jak zachowa się płat nośny w te sytuacji ?

Myślę, że z prawdopodobieństwm 100:1 płat nośny zachowa swoją ciągłość i z tym samym prawdopodobieństwem 100:1 pręt tnący sotanie przecięty krawędzią tnącą płata nośnego.

 

Następny punkt pomiaru parametrów lotu czyli odczytu wskazań urządzen pokładowych z prawdopodobieństwem 100:1 nie wykaże żadnej zmiany kierunku, ponieważ masa płata nośnego wynosi 100 ton a masa rzekomo utraconej części płata nośnego nie przekracza jednej tony,

Że nie nastąpi żadna utrata części płata nośnego sugeruje wcześniejsze spostrzeżenie - że prędzej płat nośny o masie 100 ton podzieli na dwa odcinki pionowy pręt trnacy (trzewo) o nasie góra jednej tony.

Zatem fikcją i drogą wiodącą na manowce jest analizowanie autorotacyjnej beczki śmiechu przy masie rzędu 100 ton na odcinku drogi w czasie 1/2 sekundy przy prędkości początkowej v=300 km/h

 

Że nie doszło do zmiany kierunku w chwili przejścia płata nośnego samolotu przez pionowo ustawione drzewo o średnicy max 0,5 m świadczy porównanie wskazań trajektorii lotu wyliczonej na podstawie wszystkich dostęnych wskazań urządzeń pokłądowych - z których wynika, że samolot może i przelatywał w lini pnia drzewa, ale o skończonej wysokości. Samolot miał znajdować się ok. 20 metrów ponad drzewem, więc nie mogło być mowy o jakiejkowlwiek zmianie kierunku z powodu rzekomej katastrofy w wyniku kontaktu płata nośnego z drzewem.

A jeżeli posiadamy dowody uszkodzenia płata nośnego, to musiało to nastąpić w strefie wolnej od jakiejkowliek brzozy.

Jak dotąd - nie wskazano żadnej fizycznej przyczyny naruszenia ciągłości płata. Skoro jednak doszło do rozdarcia kadłuba w sposób nieuporządkowany, to musiła istnieć bariera na tyle sztywna, że spowodowała nierównomierne rozczłonowanie ścian kadłuba samolotu z jednoczesnym odkształcaniem pierwotnego kształtu. Być może niekwestionowana przez nikogo mgła była na tyle sztywną strukturą, któej twardość spowodowała nierównomierne rozczłonowanie szywnej przecież, symatrycznej i opływowej w kształcie bryły o masie rzędu stu ton poruszającej się z prędkością rzędu 200-300 km/h w czasie nie dłuższym, niż jedna sekunda.

Zdarzayło mi się widzieć skutki nawet i niemałego samochodu ciężarowego który w czasie jazdy zetknął się z krawędzią dnącą pionowego pnia drzewa o śtrednicy nie sięgajacej 0,5 m - drzewo zachowało swoją ciągłość, chociaż nikt nie zakłądał, że poruszało się tak, by stanąć na drodzę będącego w ruchu pojazdu.

Być może podobnie zachowała się smoleńska mgła - która swoim pozostawaniem w bezruchu podziałała jak sztywna bryła drzewa na samolot o masie znacznej i dużej szybkości jak nieruchome drzewo na pędzący samochód...

[1] http://www.dobrezycie.salon24.pl/468880,dlaczego-znaleziono-czastki-wysokoenergetyczne

 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka