Wojtek Wojtek
393
BLOG

Państwo uwolnione od przemysłu

Wojtek Wojtek Społeczeństwo Obserwuj notkę 27

Zastanawiam się, jaki cel gospodarczy przyświeca pewnej grupie osób, która starannie likwiduje działalność produkcyjną w Polsce pozostawiając jeszcze tylko handel i podstawowe usługi.

Zwinięto przemysł ciężki i lekki, zlikwidowano przetwórstwo owocowo-warzywne. Własciwie także i zlikwidowano nawet produkcje materiałów budowlanych i ceramicznych.

Zgoda, można i tak. Zatem pomyślmy, jak żyli ludzie powiedzmy, sto lat temu. Na pewno była niewielka grupa wielkich posiadaczy ziemskich, którzy byli jednocześnie stałymi bywalcami dworu władcy. Był stan rycyerski a na wypadek większego zagrożenia rozwijano wici, czyli zwoływano zaciąg chłopstwa do oddziałów wojskowych.

Żywność była podstawą utrzymania dworu. To szlachcic organizował pracę na swoich włościach, która polegała na uprawie ziemi, hodowli zwierząt pociągowych i przeznaczonych do spożycia. W gospodarstwach przetwarzano mleko na masło oraz śmietanę i sery. W gospodarstwach dokonywano rozbioru mięsa z ubitych zwierząt i we własnym zakresie każda rodzina gromadziła zapasy na przyszłe okresy. To wspólnym trudem wsi młócono zboże, jak również produkowano tkaniny z lnu.

Obok rolictwa funkcjonowąły także zakłady rzemieślnicze, stopniowo przekształcające się w manufaktury, funkcjonowali młynarze a naukę prowadziły szkoły organizowane głównie przez zakonników. Właściwie dopiero w XIX wieku wykształciła się szkoła prowadzona przez państwo.

Rzemieślnicy produkowali niezbędne dobra potrzebne w gospodarstwie wiejskim lub w gospodarstwie domowym a krawcy i szewcy zaspokajali potrzeby w zakresie niezbędnej odzieży.

Nie było górnictwa ani przemysłu ciężkiego. Przynajmniej w skali znanej nam, Kopalnie były prywatnymi przedsięwzięcami, podobnie jak huty i przetwórstwo metali. Transport w dużej części realizowano drogami wodnymi barkami spływającymi z prądem, w górę rzeki statki przeciągano korzystając ze ścieżek holowniczych.

Obserwując politykę prowadzoną po sierpniu 1980 roku zauważam powolną i systematyczną likwidację produkcji krajowej, likwidację rolnictwa i zduszanie rzemiosła. Tyle, że nie ma powrotu do form gospodarczych znanych z okresów wcześniejszych. Natomiast wszechobecny "handel" prowadzi agresywną politykę proimportową produktów możliwych do wykonania w Polsce, ale sprowadzanych zza granicy i to w bardzo miernej jakości.

Czy o takie zmiany chodziło w proteście społecznym z sierpnia 1980 roku ?

A może trzeba zdecydowanie osdunąć od władzy polityków nie mających kompetencji do zarządzania państwem. 

Wracając do historii, w literaturze były przypadki, że na czele państwa stawał przedstawiciel zniewolonego ludu, by pomścić krzywdę swojego narodu. Ale jak na razie, to władza ma się nawet i bardzo dobrze, a krzywda ludzka przebija się coraz wyraźniej.

 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo