Wojtek Wojtek
2101
BLOG

To była dekompresja kadłuba

Wojtek Wojtek Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 59

Rewelacyjne są doniesienia o przyczynach katastrofy dużego samolotu produkcji ZSRR. Nie ulega wątpliwości, że remont tego samolotu w zakłądach jego producenta miał zrewitalizować samolot i przywrócić mu zdolności dalszej eksploatacji przez kolejne ćwierćwiecze. Wiemy, że samoloty tego typu zostały wycofane z eksploatacji pasażerskiej, bo poszycie ich nitowanych kadłubów kończyło swóją zywotność. Mimo, że mamy do czynienia z nitowanymi konstrukcjami mostó czy statków, ale one poruszają się z prędkościami nieiwlkimi. Inaczej jest w przypadku samolotu odrzutowego.

Pozostawienie najlepiej zachowanych egzemplarzy w strukturach lotnictwa wojskowego zmioejszało roczny limit przelotów a tym samym pozwoliłoby na korzystanie z tego środka transportu jeszcze przez kolejne dziesięciolecia.

Jak wiadomo, w końcowej części lotu na zapisach rejestratora zachowała sie informacja o znacznej zmianie ciśnienia. Prawdopodobnie jest to informacja o pęknięciu kadłuba. Jak wiadomo. każde rozszczelnienie się statku powietrznego przewożącego w swoim wnętrzu ludzi wiąże się z dekompresją.

Niedawno pojawiły się informacje o rozerwaniu kadłuba na małe kawałeczki i wydaje się, że już wiemy, co się stało. Z chwilą, kiedy pękł kadłub, dekompresja doprowadziłą do pękania konstrukcji samolotu a ciąg trzech silników odrzutowych włączonych z pełną mocą "odchodzenia" doprowadził prawdopodobnie do zasysania kolejnych fragmentów kadłuba i być może właśnie w ten sposób cały kokpit "przeleciał" przez wirniki silników ulegając zmielleniu niczym ochłap mięsa w młynku, przygotowywany do "mielonego".

Jak więc widać, błąd pilotów jest tutaj podstawową przyczyną - obniżając poziom lotu doprowadzili do niewiarygodnego przeciążenia maszyny próbą "odlotu" - co doprowadziło do wyrwania co słabszych nitów, rozszczelnienia i implozji kadłuba - któy został wręcz wessany do wnętrza silników, a tam odpowiednio zmielony na małe kawałeczki ostatecznie wyrzucone siłą odrzutu na znaczną odległość.

Zdolności dedukacyjne komisji Młynarza okazują się być przełomowe w tej sprawie - wszystko zostało zmielone.

I mamy teraz klops. Wielki, zmielony klops... Ano, Diny...

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka