Wojtek Wojtek
1253
BLOG

Dlaczego tu przydarzyło się ?

Wojtek Wojtek Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

O tym, że katastrofa lotnicza jest możliwa, wiemy. Wiemy, że może zawieść sprzęt, mogą zawieść ludzie, ale też może zdarzyć się losowy zbieg okoliczności, który sprawi niemożliwość wykonania procedury w sposób planowany i rutynowy.

Nie będę rozwodził się nad zagadnieniem, jak to się stało, ale skupię się nad pytaniem: Dlaczego TU przydarzyło się... spaść w chwili lądowania mimo, że nie powinno tak być.

Samoloty podlegają rutynowym kontrolom. Samolot przeznaczony do transportu najważniejszych osób w państwie podlega także kontrolom, także rutynowym, ale też i bardziej szczegółowym.

Gdybyśmy porównali czynności wykonywane przez zespół [obsługa lotniska]-[obsługa samolotu]-]załoga samolotu] w przypadku samolotu państwowego i samolotu prywatnego, to dostrzeglibyśmy, że za samolot cywilny odpowiada jego właściciel i to on płaci poszczególnym członkom tego zespołu za ich pracę. W przypadku samolotu państwowego odpowiada cały zespół specjalistów. Samolot ma określony limit przelotów i starannie wyspecyfikowany zespół czynności do wykonania po spełnieniu określonych warunków - albo liczba godzin przelotu, albo termin wynikający z wcześniej ustalonego harmonogramu. Są też i dyspozycje na okoliczność zakwalifikowania samolotu jako zdolny do lotu oraz okoliczności dyskwalifikujące samolot jako zdolny do lotu bez wykonania dodatkowych badań i analiz.

Tyle maszyna. Teraz człowiek.

Kwalifikacje pracowników dopuszczonych do obsługi samolotu są starannie określone regulaminami. Wymagany jest też staż zawodowy. Dotyczy to mechaników. Piloci także mają określone rygory. Muszą uczestniczyć w ćwiczeniach, muszą odbywać przeszkolenia i muszą mieć w chwili wylotu odpowiedni stan zdrowia. Nie jest tak, że jak ma dyżur, to wsiada i leci. Jest jeszcze lekarz nadzorujący wejście pilota do samolotu. Tu liczy się nie tylko aktualny stan zdrowia, ale i odporność na sprawy emocjonalne, sytuację rodzinną, problemy rodzinne oraz chwile słabości.

Mam tu na myśli rygory obowiązujące w zawodowym lotnictwie wojskowym.

Szczególnymi rygorami transportu wojskowego jest zapewnienie transportu najwyższych rangą dowódców - tak wojskowych jak i cywilnych - ponieważ prezydent państwa jest najwyższym rangą cywilnym dowódcą wojsk. W tym przypadku nie mia miejsca na żadną amatorszczyznę, bo prezydent państwa jako najwyższy rangą zwierzchnik wojsk, korzysta z transportu wojskowego.

I tutaj dochodzimy do sedna zagadnienia. Panuje przekonanie, że od pewnego czasu nastąpiło odejście od dyscypliny regulaminowej. Podaje się, że od pamiętnego wydarzenia w Gruzji doszło do pierwszego złamania procedur regulaminowych i od tego czasu nastąpiło rozprężenie w wojsku. Dlatego doszło do katastrofy.  Bo ona nie miała prawa wydarzyć się - a tak się stało z powodu złamania wszelkich regulaminowych zasad. Piloci w tych warunkach nie powinni lądować, lot nie był przygotowany pod względem bezpieczeństwa lotu, w ogóle ocena tej ekspedycji jest bardzo negatywna, Lot wykonano, bo było takie polecenie, wykonano wbrew wszelkim regulaminowym zasadom wykonania lotu.

Tu możemy dodać okoliczności przygotowania lądowiska w dokumentację wymaganą w takich sytuacjach, wyposażenie w osprzęt wspomagający pilota w lądowaniu i starcie, wady w organizacji przelotu państwowego statku powietrznego w ruchu międzynarodowym z głową państwa na pokładzie.

Panuje przekonanie, że wykonywano dyspozycje prezydenta, który nie znosił sprzeciwu.

Myślę, że rozważania właśnie na ten temat, w tym aspekcie uzupełnią jakże bogatą dyskusję na temat możliwego biegu wydarzeń - który mimo, że to już czwarty rok od tej traqgedii, nadal pozostaje niewyjaśniony.

  

 

 

 

 

 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka