Wydarzenia miały miejsce 31 sierpnia 1939 roku około godziny 20 w Gliwicach. Miał to być atak terrorystyczny na niemiecką radiostację. Ten barbarzyński atak stał się dostateczną przesłanką do ingerencji zbrojnej. Za kilka godzin miał nastąpić szturm niszczyciela na Westerplatte ostrzeliwującego polski posterunek graniczny, na całej długości zachodniej granicy niemieckie oddziały wtargnęły na polską stronę likwidując opór zaskoczonych żołnierzy straży granicznej. Nad polskie miasta wtargnęly niemieckie samoloty - jednym z pierwszych osiedli zaatakowanych przez bombowce był Wieluń z przewagą mieszkańców narodowości żydowskiej.
http://fakty.interia.pl/raport-zamieszki-na-ukrainie/aktualnosci/news-rosja-potepia-kijow-za-plan-uzycia-armii-przeciwko-separatys,nId,1409125
Gdy czytam doniesienia o prowokatorach zbrojnie atakujących wybrane obiekty, zastanawiam się, kto od kogo uczył się tej misterii w prowokacji do działąń wojennych. Kto jeszcze wierzy, że tutaj chodzi o Ukrainę ?
http://search.conduit.com/ResultsExt.aspx?q=prowokacja+gliwicka&SearchSource=4&ctid=CT2431245