Sejm a raczej jego forum jest miejscem wymiany stanowisk w różnych sprawach. Nic zatem dzisnego, że broniąc swojego stanowiska czasem nie można uniknąć wskazania nawet błędów i to poważnych adwersarza. Idea demokracji polega na trwałym i stabilnym wieloosobowym zespole uprawnionym do podejmowania decyzji. Jednak grono stanowiące ma również prawo do inicjatywy ustawodawczej. I tu zachodzi zjawisko permanentnej krytyki.
Uważam, że poseł na forum sejmu nie przedstawia swojego osobistego stanowiska, jednak jego publiczna wypowiedź wiażę się z oceną faktu politycznego nie tyle, że obiektywnego, ale najbardziej subiektywnego - w imieniu swoich wyborców. Myśląc w ten sposób można przyjać, że poseł tak naprawdę powinien zajmować się zbieraniem informacji na określony temat pod kątem oceny propozycji wymagającej oceny społeczeństwa - w jakim zakresie zaproponowane rozwiązania odpowiadają, a w jakim stopniu propozycje należy skorygować, aby mogło to być przyjętem jako prawo obowiazujące wszystkich.
I tu znowu konsternacja, bo mamy do czynienia ze zjawiskiem, kiedy najwyższy organ władzy wykonawczej (rząd) współuczestniczy w przygotowaniu projektu jako projekt rządowy a następnie przynajmniej część tychże samych osób rozpatruje propozycję normy prawnej jako poseł - w trybie stanowienia prawa przez sejm.
Co można o tym sądzić ? Myślę, że wskazany komentarz jest wyraźnym przesłaniem, że przedstawiciele organu wykonawczego nie mogą być jednocześnie członkami organu stanowiącego prawo.
A jak jest ?
http://dzikikraj.interia.pl/mowatrawa/news-pawlowicz-wysyla-tuska-do-gs-u,nId,1472969#iwa_item=13&iwa_img=0&iwa_hash=42193&iwa_block=facts