Instytucja odwołania posła z funkcji jest bardzo ważnym zagadnieniem. Z założenia - w demokracji - naród stanowi najwyższą władzę w państwie i może sprawować ją albo bezpośrenio - gdzie wszyscy uprawnieni do głosowania obywatele podejmują uchwały w trybie głosowania, lub też pośrednio - gdzie sami obywatele wybierają swoich przedstawicieli do reprezentowania ich stanowiska na forum państwa.
Niestety, żadna z tych dwóch mozliwości nie jest idealna. Dlatego społeczeństwo organizuje się w grupy, które jako organizacje zorganizowane - przygotowują przedstawicieli do sprawowania władzy w państwie. I tu jest problem, bo zachodzi wątpliwość - czy wszyscy Obywatele są reprezentowani na forum sejmu, gdzie mandaty są podzielone pomiędzy partie polityczne.
Teoretycznie jest to jeden z lepszych wariantów wadliwego sprawowania władzy, ponieważ osoby powiązane z władzą opanowują ważne stanowiska w administracji oraz gospodarce. Powstaje krąg powiązań nie zawsze zgodnych z poczuciem prawa w pierwotnym jego przeznaczeniu.
Często dochodzi do zawłaszczania władzy w państwie przez partię polityczną - a ta już sobie poradzi z opozycją.
Czy można odwołać posła ze sprawowanej funkcji przedstawicielskiej ?
Istota funkcji publicznej wiąże się z podejmowaniem decyzji nie zawsze popularnych, ale niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania gospodarki i państwa - jako całości.
Na przykład - chirurg - powołany do leczenia - czasem w oparciu o swoje doświadczenie sugeruje amputację chorego fragmentu organizmu - tu mamy do czynienia z okaleczeniem, ale w wyniku dokonanego "cięcia" następuje przywrócenie zdolności do dalszego funkcjonowania irganizmu jako całości.
Podobnie jest z władzą - musi ona wprowadzać pewne cięcia, aby państwo funkcjonowało prawidłowo.
Jak jednak ocenić lekarza - który podjął błędną decyzję i doprowadził do pogorszenia stanu pacjenta ?
I tu dochodzi do odpowiedzialności politycznej osób powołanych do podejmowania decyzji wiążących, które jednak okazują się decyzjami błędmymi. W przypadku lekarza - odpowiada on za szkody, które spowodował swoim błędnym działaniem - działaniem zawinionym, jeżeli skutki nie wynikają z winy bezpośredniej - wtedy jest to element ryzyka, za który lekarz odpowiedzialności nie ponosi.
Inaczej jest w przypadku polityków. Tu nawet błędna decyzja nie wiąże się ze skutkami nawet, kiedy polityk zawinił. Zależy to od jego "zasług" dla partii oraz jej członków. Co innego - kolega z opozycji. Na takim nie zostawi sie nawet suchej nitki.
Wracając do rozważań - czy osoba, która pełni mandat zaufania społecznego i obejmuje stanowisko w wyborach powszechnych - musi być element odpowiedzialności za decyzje - gdzie wadą jest wina osoby podejmującej takie decyzje.