Wojtek Wojtek
339
BLOG

Wzorcowe Biuro poselskie

Wojtek Wojtek Polityka Obserwuj notkę 2

Idea roli posła w państwie dzisiaj jest bardzo daleka od swojego pierwozoru demokracji obywatelskiej.

Mimo, że w Polsce od dawna zasada przedstawicielstwa obowiązywała, to jednak była to demokracja klasy posiadajacej (demokracja szlachecka). Dzisiaj - nadal zamiast demokracji obywatelskiej mamy radzej demokrację nawiazującą do globalnej demokracji ponadnarodowych koncernów, któe poprzez lokalną polityke poszczególnych państw starają się zagwarantować sobie rynek zbytu swojej produkcji. Ne myślę o dokonywaniu ocen - co jest dobre a co jest niewłaściwe. Poprzez to nawiązanie chciałbym przedstawić pewną koncepcję demokracji pośredniej - ale uwolnionej od demokracji fasadowej.

Definiując na wstępie pojęcia demokracji - warto jednoznacznie sprecyzować o o jakiej demokracji będzie mowa.

Demokracja obywatelska

Demokracja obywatelska to nic innego, aniżeli przyznanie należnych praw wszystkim obywatelom państwa. Jest to pewnego rodzaju fikcja - ponieważ bardzo często sprawy publiczne są tak szczegółowych uwarunkowań, że nie każdy obywatel jest w stanie je rozumieć. W takim przypadku większość obywateli przyjmuje za swoje stanowisko opinię podana do publicznej wiadomości - jako właściwe rozwiązanie problemu.

Tu jest pierwsze pole do manipulacji politycznej - bowiem istnieja środki socjotechniczne wywołujące w większej części społeczeństwa przekonanie o takim własnie rozwiązaniu przy absolutnej dezaprobacie wszelkich innych możliwych rozwiązań/

Demokracja fasadowa

Idea demokracji fasadowej wiąże się z wytworzeniem przekonania w społeczeństwie, że to właśnie ONO ma decydujacy głos - ale cały system manipulacji medialnej, wspomagany rozwiązaniami prawnymi wykluczy przyjęcie inne, aniżeli przyjęta a priori opcja wąskiego grona stanowiącego faktyczną władzę w państwie.

Tu mamy bardzo prężny, ale elitarny ośrodek władzy, który ma szereg narzędzi do manipulacji społeczeństwem tak, aby było ono przekonane, że ma wpływ na władzę i że to łaśnie władza realizuje jego postulaty.

 

Wzorcowe Biuro poselskie

Idea biura poselskiego w swojej organizacji nawiązuje do kancelarii adwokackiej, czy też biura notarialnego.

Tutaj kierownik biura występuje jako przedstawiciel swojego klienta.

O ile w kancelarii adwokackiej adwokat jest pelnomocnikiem swojego klienta w sprawie, tak tutaj kierownik Biura poselskiego jest pełnomocnikiem lokalnej społeczności. Jeżeli w Biurze notarialnym Notariusz swoim autorytetem wiary publicznej poświadcza, że deklarowana czynność rzeczywiście została dokonana zgodnie z oświadczeniem woli strony - tak kierownik wzorcowego Biura Poselskiego gwarantuje, że opinia wyrażona przez dokument sporządzony przez TO biuro poseskie jest zgodny z wolą określonej części społeczeństwa.

 

Idea Wzorcowego Biura Poselskiego bazuje na rekomendacji społecznej. Takie biuro nie jest jednoosobowe, lecz jest to zespół osób o różnych kompetencjach. Na codzień każdy z członków lokalnej społeczności ograniczonej zasięgiem terytorialnym takiego biura może tutaj zapoznać się z problemami dotyczącymi ogółu obywateli i może złożyć swoje uwagi do opracowywanej koncepcji prawotwórczej. Jest to nic innego, jak oddolna inicjatywa legislacyjna.

Kierownik tego biura nadzoruje poprzez swoich pracowników statystyczne opracowanie zadanego problemu. Ma swój zespół publicystyczny, który zajmuje się przeniesieniem propozycjji uregulowań prawnych w randze ustawy czy rozporządzenia do wiadomości lokalnej społeczności w granicach działania Biura. Wyspecjalizowany zespół zbiera opinie lokalnej społeczności na określone tematy i następnie opracowuje opinię lokalnej społeczności na zadany temat.

Drugim etapem działalności wzorcowego biura poselskiego jest reprezentowanie lokalnej społeczności na forum sejmu. Samo biuro jest przedsiębiorstwem usługowym pracującym na zlecenie posła. To poseł finansuje działalność tego biura w tym celu, aby mieć rzetelną wiedzę o preferencjach lokalnej społeczności, której jest przedstawicielem.

Tu mamy kilka możliwości działania takiego biura. W mojej ocenie nie ma znaczenia, ile tak naprawdę będzie biur poselskich w okręgu wyborczym. To poseł sprawujacy mandat będzie zainteresowany współpracą z takim biurem - i po pewnym czasie nie będzie problemów z oceną wiarygodności takiego biura.

To biuro będzie zabiegać o współpracę z posłem, aby służyć mu informacją zwrotną na temat pracy legislacyjnej sejmu. W mojej ocenie nie ma ograniczenia liczby takich biur. Nastąpi naturalan selekcja - poszczególni obywatele będą przychodzić w swoich sprawach do tego biura, któe w ich przekonaniou będzie najskuteczniejsze w zebraniu rzeczywistej oceny społeczeństwa w sprawie.

Poseł nie musi mieć swojego biura poselskiego, w swojej pracy posła czyli przedstawiciela lokalnej społeczności może korzystać z wyników pracy już isniejących biur - on przecież płaci za ich raporty.

Poseł, który będzie wyciagał błędne wnioski z prawidłowo sporządzonych raportów - dość szybko straci zaufanie wyborców. Podobnie będzie z biurem, którego raporty będą nierzetelne. Albo stracą zaufanie samych posłów, albo stracą zaufanie lokalnej społeczności. A nie podporządkowane strukturom politycznym - bez finansowania swojej działalności - przestaną po prostu istnieć.

Inaczej będzie z posłami, którzy będą posiłkować się rzetelnymi raportami takich biur. Wzorcowe Biuro poselskie nie musi być strukturą konkretnego posła. To może być komercjalna usługa wiążąca społeczeństwo, jak i instytucja informująca strony zainteresowane o preferencjach lokalnej społeczności.

Jako dziennikarz sam skorzystałbym z wyników pracy różnych biur wzorcowych na terenie kraju, aby poznać preferencje lokalnych społeczności - podobnie i każdy z posłów mógłby czerpać potrzebna mu wiedzę o preferencjach lokalnych społeczności - wtedy wiedziałby, że dana inicjatywa legislacyjna ma charakter lokalny, czy tez jest to ogólny problem wszystkich obywateli w państwie.

Sądzę, że takie prymitywnie proste rozwiazanie gospodarcze uwolniłoby nas od nierzetelności polityków - któzy zamykają się w kręgu swoich wielbicieli i pozostaja głusi na argumenty inne, niż głoszone przez gremium zarządzajace partii.

Swobodny dostęp mediów do tych biur także mógłby służyć kontroli społecznej nad procedurą legislacyjną w państwie.

 

Jaka ordynacja

Na zakończenie warto zastanowić się nad ordynacją - tą obowiązującą obecnie, dumnie nazywaną "proporcjonalną" oraz tą, któa miałaby być panaceum na wady demokracji kontrolowanej przez lobby polityczno-gospodarcze.

Myślę, że sama ordynacja nie ma tutaj wiele do powiedzenia. Ważny jest system wykonania tej ordynacji. W założeniach poseł jest przedstawicielem lokalnej społeczności wyborców swojego okręgu. Jeżeli tenże poseł będzie posiadał rzetelną wiedzę o preferencjach swoich wyborców i będzie rzeczywiście ich przedstawicielem - wtedy na forum sejmu będzie głosował dokładnie tak, jak podpowiada mu raport wzorcowego biura poselskiego. Jeżeli poseł nie wie. kogo reprezentuje albo ma fałszywą wiedzę o preferencjach swoich wyborców, to taki system jest tylko systemem demokracji fasadowej. Tutaj nie wyborcy mają głos, oni są tylko po to, aby osoba/osoby faktycznie zarządzajace państwem mogły zasłonić się "wolą wyborców wyrażoną głosowaniem na posłów do sejmu.

 

Czy rzeczywiście o to nam chodzi ? Czy rzeczywiście chcemy, aby nasz pełnomocnik wyprzedał nasz majątek z rozmył się gdzieś nie wiadomo gdzie z naszymi przecież pieniędzmi ?

 

 

 

 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka