Mimo ogromnego zwycięstwa medialnego, prawdopodobnie wali się cały misternie trzymany w ryzach system władzy w Polsce. Dotychczasowa "jedność" zaczyna pękać w szwach.
Nie można wskazać następcy bez złożenia dymisji, ale nie jest to rozwiązanie konstytucyjne. Szef partii ma prawo wskazać osoby z nim współpracujące, ale premier składający dymisję już nie jest władny wskazać następcy.
To prezydent z chwilą przyjęcia dymisji rozpoczyna negocjacje z potencjalnymi kandydatami na szefa rady ministrów.
Jest problem wielki, bo z jednej strony - dymisja rządu, Jak zatem poradzić sobie z dymnisją rządu przy jednoczzesnej rezygnacji z kierowania partią polityczną ?
Nie wiadomo, jaka jest koncepcja prezydenta i komu widzi on sens powierzenia misji utworzenia rządu. Ale kto będzie partnerem w tych rozmowach, skoro nie będzie przewodniczącego partii politycznej ? Ona dopiero będzie organizować wybory przewodniczącego. A prezydent ma tylko dwa tygodnie na powierzenie misji utworzenia rządu.
Zastanówmy się nad najtrudniejszym wariantem tej rozgrywki. Prezydent nie będzie w stanie nominować premiera albo nominowany premier nie będzie w stanie utworzyć rządu... mijają tygodnie - będzie to już koniec stycznia... i trzeba będzie zastanowić się nad ogłoszeniem terminu wyborów prezydenta.
Może też dojść do sytuacji, że wyłoni się kilku liderów kilku nowych partii politycznych z podobnym poparciem członków...
Kto wie, czy proces utworzenia koalicji politycznej nie przesunie się w czasie sięgając terminu wyboru prezydenta.
W mojej ocenie mamy idiotyczny system wyborczy - co cztery lata wymieniamy cały skład parlamentu a nowy skład jest gotów odrzucić całą misternie przygotowywaną koncepcję pracy do kosza na śmieci.
Może warto - wzorem amerykanów - losowo wybrać grupę parlamentarzystów (posłów i senatorów) któzry swoją kadencję zakończą w połowie jej trwania ? Wtedy - po dwóch latach znowu wybierzemy - ale już tylko połowę składu poselskiego.
Może to jest rozwiązanie głupie - ale nie będzie sytuacji, kiedy nagle nie ma parlamentu z uwagi na wybory - do sejmu, do senatu ... i prezydenta jednocześnie... - www.dobrezycie.strefa.pl/teksty/tekst_0002.html
Komentarze