Niemożliwe stało się rzeczywistością. Druga linia metra w stolicy została opanowana. Pociąg ruszył i wrócił, skąd wystartował, nie było żadnych awarii.
Bufetowa ma tym samym awans w kieszeni, bo dopięła swego. Teraz musi po-zostać na stanowisku, aby nikt nie przyglądał się kosztom tej inwestycji - bo przeryć centrum miasta na głębokości kilku metrów to wyzwanie nie lada jakie. Ważne, że betonu starczyło na przytrzymanie w opionie walacych się kamienic. Specjaliści twierdzą, że drgania górotworu wywolane szybką jazdą metra zadziałają jak woda na piaszczystj skarpie, nieźle podciętej bez zabezpieczenia. TO musi runąć, po prostu - musi zjechać po skosie do Wisły.
Komentarze