Polityka zatrudnienia w Polsce zmierza do usuwania ze stanowisk pracowników osoby zbliżające się do wieku 55 lat. A potem niech sobie robią, co chcą.
Natomiast zapominamy, że człowiek w miarę upływu lat często nabiera specyficznego doświadczenia, które daje mu wielokrotnie większą sprawność w ocenie na przykład surowców, które musi przetworzyć na produkt. O ile pracownik niedoświadczony musi uzyskać wyniki próbek jakościowych - zanim rozpocznie pracę, pracownikowi z dużym stażem wystarcza już rzut oka na materiał, aby wiedzieć - jakie komponenty dodać, aby uzyskać właściwą jakość produktu.
Poza tym - człowiek starszy bardzo chętnie podpowiada młodszym kolegom - co zrobić, gdy oni sobie nie radzą. I - jeżeli w zespole jest pracownik dużo starszy - często taki zespół jest sprawniejszy, aniżeli podobny zespół - lecz bez doświadczonego współpracownika.
Tak dzieje się we wszystkich dziedzinach. Młodzi tworzą zupełnie nową jakość otoczenia środowiska pracy - natomiast klienci takiego zespołu, przyzwyczajeni przez lata do pewnego standardu - często czują się zagubieni przy nagłej zmianie obsługujących ich pracowników firmy.
Są to zjawiska skopmlikowane, ale też wiążą się z tradycją życia w zespole wielopokoleniowym. Wyłączenie pewnej grupy wiekowej - na przykład osób starszych wiekiem - w sposób podświadomy zaburza pewien naturalny porządek i wzbudza nieufność - a to z kolei może zaowocować odpływem klientów do firmy innej, która jeszcze nie "pozbyła" się pracowników starszych.
I tu z kolei dochodzimy do paradoksu. Z jednej strony - zarząd pańśtwa eliminuje świadczenia przedemerytalne, podnosi wiek uzyskania uprawnień do przejścia na emeryturę - z drugiej strony pracodawcy starają się pozbyć pracownika, zanim uzyska on wiek przedemerytalny i zostanie objęty rygorami trybu zwolnienia...
serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-kariera/artykuly/831119,za-stary-na-prace-tworcy-nestle-i-starbucksa-w-polsce-nie-mieliby-szans-na-sukces.html