Czym jeszcze uraczy nas współpraca brukselska ? Przyjęto zasadę, że każdy wędrujący drogą po zmierzchu na obszarze niezabudowanym mia być wyposażony w odblaski.
Zgoda. Intencja piękna. Znacznie prostsza do zastosowania, aniżeli budowa ścieżki dla pieszych wzdłuż drogi i w odległości bezpiecznej dla pieszego od krawędzi jezdni. Praktyka jest bowiem taka, że duży i powolny samochód zjeżdża poza krawędź jezdni smarowany białą linią w tym celu, aby ułatwić wyprzedzenie samochodom jadącym za nim. Oczywiście drogą krajową z jednym pasem tam i jednym pasem nazad. Drogi są kręte i często zakręty są niewidoczne. A z przeciwka co raz nadjeżdżają kolejne kolumny samochodów.
W takim przypadku nie mo co spodziewać się bezpiecznego przejścia poboczem. Kierowca zajęty manewrem ułatwienia wyprzedzania nadjeżdżającym z tyłu może nie zauważyć pieszego idącego poboczem i po prostu kołami rozprostować mu kręgosłup na asfalcie.
Nie ma mowy o ściganiu przestępców drogowych, bo kto będzie jechał 70-90 km/h, jeśli auto wydoli 150...
Tylko, że karać można pieszego wędrującego pieszo, bo nie stać go na paliwo do własnego samochodu... Ale już nie rozlicza się sprawców wypadków z absolutnej winy kierowcy.
Proste przykłady - ulica dwupasmowa i przejście dla pieszych. Kierowca zwalnia do zatrzymania się, by pieszy przeszedł. Pieszy wchodzi na jezdnię i przekracza linię dzielącą jezndnię na dwa pasy...
W tym momencie trzeci albo czwarty z kolei pojazd za tym pierwszym wjeżdża na dugi pas, aby nie stać... Kierowca widzi wolną drogę, przyspiesza i w tej chwili samochód wpada na prawidłowo przechodzącego pieszego na przejściu dla pieszych...
Przecież takie przyspieszenie, że pieszy głową rozbija przednią szybę wgniatając ją na kilka centymetrów uzyskują drogie samochody. Drogie i nowe...
motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/bezpieczenstwo/news-policja-nie-tylko-poucza-mandaty-tez-daje-nie-ryzykuj,nId,1540904#iwa_item=13&iwa_img=0&iwa_hash=21587&iwa_block=facts_news_small
