Wojtek Wojtek
645
BLOG

Kaczyński o wygranej PiS

Wojtek Wojtek Polityka Obserwuj notkę 3

Jarosław Kaczyński jako założyciel (jeden z założycieli) partii Prawo i Sprawiedliwość przekonuje na spotkaniach z mieszkańcami miast i wsi, że trzeba wierzyć w zwycięstwo i trzeba mieć koncepcję działania po jego uzyskaniu. Podoba mi się jego sposób politycznego przywództwa. Od siebie dodam - że żadne mefialne przekazy nie są w stanie oddać charyzmy tego polityka [1].

 

Chciałbym przypomnieć moje własne słowa sprzed ponad roku - kiedy to zamieściłem w salon24.pl moje osobiste rozpoznanie politycznych sympatii w było-nie było - wielkim, przemysłowym mieście, właściwie w zespole kilku różnych miast - które bardzo mocno sympatyzowały zarówno z PZPR i jej następcą SLD, jak i późniejszejszej Unii WOlności - która zawładnęła umysłąmi bardzo wielu mieszkańców tego rejonu.

Mój sondaż, na któy powołuję się - przeprowadziłem ponad rok temu - we wrześniu 2013 roku. Dodam, że to w tym mieście odbywała się wielka polityczna manifestacja "prawyborów", kiedy Aleksander Kwaśniewski zabiegał o reelekcję. Tak, chodzi o miasto Nysa na opolszczyźnie. Była to prawdziwa enklawa sympatii proPZPR-owskich już z okresu 1946-1956, kiedy to propozycje tworzenia kołchozów znalazły tutaj ogromne zainteresowanie społeczeństwa.

Co tam było - to dzisiaj trudno wyliczyć - przemysł motoryzacyjny  skalę światową, zzakłąd urządzeń przemys łowych z produkcją eksportową, garbarnia oraz ogromna rzesza hodowców zwierząt futerkowych - i to nie byle jakich. Były tu hodowle m.in. lisów srebrzystych a warunkiem prowadzenia takiej hodowli było posiadanie własnej zamrażalni - gdzie przechowywano karmę dla lisów w ilości conajmniej miesięcznego zapotrzebowania. Już choćby ten detal jest informacją - jak wielkie było to środowisko popierające PZPR już w latach 60-70 XX w.

Ci ludzie wiedzą doskonale - ile zawdzięczają "komunie".

Mogę poświadczyć osobistym doświadczeniem - w latach 1989/1990 codziennie dojeżdżałem z Wrocławia do Nysy z dwoma wiązkami gerber - bo opłacał mi się handel uliczny jeszcze, zanim powszechne stały się straganowe "szczęki". Mało tego - we Wrocławiu trzeba bylo stanąć w kolejce przed stacją benzynową i czekać, aż cysterna dowiezie benzynę przez wiele godzin. Ja w tym czasie codziennie zaopatrywałem się w dwie wiązanki świeżych kwiatów ciętych, gnałem fiacikiem 126p do Nysy i tam w godzinach 10-18 na jendej z głównych ulic sprzedawałem moje kwiaty. Sprzedawałem je nie samotnie, ale z lewej i prawej strony miałem stałe kwiaciarnie. Sprzedawałem moje kwiaty w cenie wyższej, niż oferowały swoje kwiaty obie kwiaciarnie i każdego dnia byłem w stanie sprzedać około 40 kwiatów z zyskiem. Po 18 podjeżdżałem na stację benzynową i tankowałem auto - bo 200 km dziennie to było sporo. Gdy około godziny 20 dojeżdżałem do Wrocławia ostatnie samochody, stojące tam od rana - odjeżdżały zatankowane porcją benzyny.

To było bardzo dawno - bo w latach 1989-1990, kiedy jeszcze nie poznaliśmy geniusza walki z inflacją - Leszka B.

 

Moje wspomnienie - do którego odsyłam - dotyczy rozmów z przypadkowo spotkanymi mieszkańcami Nysy w 2013 roku. Zapraszam do przeczytania tego tekstu - http://dobrezycie.salon24.pl/533103,moj-prywatny-sondaz-na-temat-pis - bo jest to autentyczna relacja sprzed roku i proszę zweryfikować to z doświadczeniem ostatnich kilku miesięcy.

Przed nami wybory samorządowe. Już słyszę głos zawodu wielu zwolenników PO jeszcze do niedawna. Teraz już nikt nie jest pewny swojego miejsca pracy. Nie funkcjonują zakłady pracy a administracja państwowa i samorządowa cierpi na brak kasy. Dyrektorzy urzędów co dznia otrzymują coraz mniej pieniędzy na funkcjonnowanie swoich placówek. Rosną kwoty do zapłaty, coraz dłuższe są kolejki osób pytających o możliwość dostania jakiejkolwiek pracy. I ciągłe pytanie  jak długo jeszcze uda się zachować pobory na dotychczasowym poziomie...

Na zakończenie chciałbym przypomnieć o podsumowaniu z grudnia 2012 roku [2]. Jest tam krótkie odwołanie się do kilku różnych interesujących publikaji na temat bardzo poważnych wydarzeń w polityce - które realizują się właśnie teraz - w 2014 roku.

Uważam, że Jarosław Kaczyński ma prawo uważać, że politycy koalicji PO-PSL plus SLD wypalili się totalnie i jedyne - o co jeszcze chcą zadbać - to o zachowanie uposażenia, które sami sobie naliczyli. Problem polega na tym, że chociaż są zwolennikami racjonalnego zarządzania gospodarką - to ich wynagrodzenie z tytułu zajmowanych stanowisk ma się nijak, wręcz odwrotnie proporcjonalnie do wyników zarządzania tą gospodarką.

Namawiam do przeczytania tych tekstów sprzed roku i sprzed dwóch lat, abyśmy nie obudzili się usunięci przez komornikó z naszych mieszkań. Zastawienie państwa jest znacznie prostsze, niż zastawienie własnego majątku. Jeszcze na odbudowę pańśtwa nie jest za późno.

 

[1]  http://wyborcza.pl/1,75478,16887038,Narodowe_Swieto_Niepodleglosci_PiS__Prezes_Kaczynski.html

[2]  dobrezycie.salon24.pl/475529,za-nami-kolejny-rok-destrukcji

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka