Zanieczyszczenie powietrza to bardzo poważna sprawa. Już w latach 60. XX w. pokazywano skutki trującego smogu na ulicach japońskich miast. Już wtedy policjanci kierujący ruchem na skrzyżowaniach byli wyposażeni w specjalne maski przeciwgazowe, aby policjant nie został zatruty spalinami z samochodów.
Pamiętam też wrocławskie ulice jeszcze w latach 70. XX wieku. Oczekiwanie na przystanku tramwajowym wiążało się często z brakiem powietrza. Powietrze było przesiąknięte wręcz spalinami.
Wiele zmieniło się po stanie wojennym. Sporo zakładów pracy ograniczyło produkcję, a tym samym zmniejszono emisję substancji zatruwających powietrze. Stopniowe wygaszanie produkcji oraz wprowadzenienowszych technologii sprzyjało ochronie środowiska i tym samym ograniczenie pyłów w powietrzu. Lata 90. XX w. to zmiana technologii ogrzewania. O ile wcześniej wyraźnie dawał się odczuć smród spalin z samochodów czy też - dotkliwy zimą smród dymu z palenisk pieców w mieszkaniach - w latach 90. XX w. rozpoczęło się wręcz masowe podłączanie odbiorców energii cieplnej do sieci. Masowo likwidowano lokalne ciepłownie opalane węglem i albo zamykano je definitywnie - a węzeł cieplny pobierał energię z jednego centralnego źródła ciepła (z reguły elektrownia), albo też lokalna kotłownia węglowa była przebudowywana na - podobno tańszy - miał węglowy , a pod koniec lat 90. XX w. masowo wprowadzano ogrzewanie mazutem, albo olejem opałowym, a nawet gazem bezprzewodowym. Rozwijała się również sieć rozprowadzająca gaz ziemny.
Powszechne stosowanie filtrów kominowych uwolniło spaliny od pyłów - dotychczas uwalnianych do atmosfery.
Niezależnie zmieniła się technika uzyskiwania energii mechanicznej. Samochody - dotychczas zasilane benzyną etylizowaną - zostały zasilane benzyną nie zawierającą ołowiu (czteroetylku ołowiu) a później zaczęto wykorzystywać gaz bezprzewodowy.
Oczywiście - stężenie pyłów w atmosferze zdecydowanie zmalało. Eliminacja substancji toksycznych (np. czteroetylek ołowiu) zaowocowała zmniejszeniem toksyn w powietrzu i nie wiem - czy to zmniejszenie toksyn było bardziej zmniejszeniem ilści pyłów widocznyh w powietrzu, czy też wymianą związków powstających ze spalania węgla (skamieniałe drewno) na inne substancje powstające w wyniku spalania produktów ropopochodnych i gazu ziemnego.
Dzisiaj można zastanowić się, czy aby nie była to przysłowiowa "skórka za wyprawkę"...
Być może produkty spalania węgla posiadają sporo pyłów widocznych gołym okiem, ale nie zawierają produktów gazowych reagujących negatywnie w wymianie gazowej organizmów żywych. Natomiast spalanie produktów ropopochodnych oraz gazu ziemnego - może mniej uciążliwe z uwagi na brak widocznych pyłów - uwalnia sporo związków o nie do końca poznanym łańcuchu reakcji chemicznych wzajemnie ze sobą powiązanych w obecności innych związków.
Jeżeli ktoś ma wątpliwości - to proponuję proste doświadczenie. Proszę spalić w otwartym ogniu odpady z gospodarstwa domowego dokładnie w takiej proporcji - w jakiej trafiają one do kubła na śmieci.
Proszę sprawdzić, jaki zapach uwalnia się z papieru powlekanego folią, z jednorazowych opakowań z folii służącej za opakowanie, z pozostałości odpadów chociażby z izolacji przewodów elektrycznych.
Oficjalnie nikt takich produktów nie pali. Czy zdajemy sobie sprawę, ile osób wrzuca te odpady do pieca kaflowego, czy do pieca ogrzewania centralnego domów jednorodzinnych ?
Czy mamy rzetelną wiedzę o składzie chemicznym spalin z pieców ogrzewanych gazami dystrybowanymi w pojemnikach, czy też - co uwalnia się do atmosfery przy spalaniu olejów opałowych ?
Tyle ogrzewanie. A silniki spalinowe samochodów - osobowych i ciężarowych ? Lokomotywy spalinowe ? Samoloty - i to ciągłe mieszanie powietrza przez samoloty odrzutowe na wysokości do kilku kilometrów nad powierzchnią Ziemi ?
http://fakty.interia.pl/malopolskie/news-smog-na-slasku-trujacy-pyl-takze-w-krakowie,nId,1570551#iwa_item=5&iwa_img=0&iwa_hash=70259&iwa_block=facts_news_small
