Wojtek Wojtek
71
BLOG

Bilans...

Wojtek Wojtek Polityka Obserwuj notkę 0

To magiczne słowo gościło w naszym domu podobnie, jak i choinka i noworoczna zabawa. Wtedy byłem zbyt mały, aby je zrozumieć, ale oznaczało ono, że mama będzie zajęta i przyniesie "pracę" do domu.

Czasem zaglądałem w te karteluszki wypisane ołówkiem, któe mama przeliczała liczydłem w słupkach i wierszach i wszystko musiało pasować. Jak nie pasowało, to wszyscy szukali przyczyny.

 

Ale teraz jest już inaczej a słowo "bilans" zaczyna mieć znaczenie dalekie od tego sprzed lat.

Obecnie słowo to oznacza zamknięcie roku gospodarczego, a "zrobienie bilansu" raczej przemieniło się w   "opracowanie budżetu".

Można zastanawiać się - gdzie ja dostrzegam różnicę. A ja widzę tu wielkie możliwości dla wyzwolenia polskiej gospodarki z zapaści finansowej. Okazuje się, że w "budżecie" ciągle na wszystko brakuje środków. A "bilans" mówi o niezrealizowanych potrzebach, o brakach i niedoborach....

 

A gdyby tak zrobić bilans w jednostkach fizycznych, a nie w wartości produktów ?

Przecież budynki są, trwają od dziesiątków lat i ich wymiar fizyczny nie zmienia się w czasie. Inaczej jest z jego wartością. Ta użytkowa zależy od stanu technicznego i potencjału gospodarczego. Ta finansowa - bywa różna i w zależności od tego, kto jest zainteresowany - wartość budynku jest inna.

Podobnie jest z finansami państwa lub gminy. Można wyrażać je w złotówkach, ale każdy dobrze zorientowany turysta wie, co brać ze sobą w długą podróż i w jakim kierunku jechać, aby "to" starczyło jeszcze na powrót do domu.

 

Gdyby tak na przykłąd budżet gminy wyrazić po stronie "Ma" w postaci oferty produkcyjnej przedsiębiorców zarejestrowanych w gminie, a po stronie "Wn" zestawić wszystko, co gmina ma od siebie dać...?

Załóżmy, że gmina potrzebuje proszek do prania. Mam na myśli nie pralnię pieniędzy, ale szkoły i gminne ośrodki opieki... różnej. Pranie pościeli, mycie podłóg...

Proszki do prania w szczególności, a środki czystości w znaczeniu ogólnym mogą być gminie potrzebne i gmina musi na nie wydać pieniądze...

Ale gmina musi te pieniądze zebrać od swoich podatników....

Zatem - wartość środków czystości potrzebnych gminie może być różna w zależności - od kogo gmina te proszki kupi. Może wydać ogromne pieniądze na proszki renomowanych producentów w luksusowych sklepach, może otrzymać je nie wydając ani złotówki - jeżeli te środki czystości uzyska w ramach zobowiązania podatkowego producenta działającego na terenie tej gminy.

Zatem - gdyby bilans jednostki wyrażać w jednostkach fizycznych - byłoby to racjonalne zestawienie zapotrzebowania na dany produkt - ile możemy wyprodukować, a także - jak wielkie jest zapotrzebowanie na dany produkt.

I opracowanie takiego zestawienia widzę jako zadanie rady gminy czy rady ministrów - zależnie od kompetencji. Jest to forma planowania gospodarki, dzięki czemu można uniknąć rozczarowania brakiem zainteresowania wykonanym produktem.

Bilans i planowanie wydatków - to nieodłączna para narzędzi ekonomicznych, bez których zarządzanie przedsiębiorstem, gminą czy państwem jest defraudacją zgromadzonego majątku.

Warto pamiętać, że pieniądz jest tylko mernikiem wartości, sam - nie jest żadną wartością.

 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka