Wojtek Wojtek
180
BLOG

W obawie przed podtopieniem...

Wojtek Wojtek Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Wydarzenia ostatnich lat, szczególnie pamięć powodzi z 1997 roku permanentnie przypominają o zagrożeniu powodziowym. Być może odpowiedzialność za wskazanie obszarów zagrożonych podtopieniem wymusiła na administracji państwowej sporządzenie mam obszarów zagrożenia wodami powodziowymi.

Warto dodać, że na obszarach uznanych za zagrożone inna jest odpowiedzialność towarzystw ubezpieczeniowych za szkody spowodowane powodzią.

 

Jenym z takich kontrowersyjnych obszaró stała się część miasta Świnoujście, gdzie - zgodnie z mapą zagrozenia powodziowego - znalazła się niemała liczba inwestycji [1].

 

Nie zamierzam biadolić nad zjawiskiem najzupełniej naturalnym od czasów biblijnych, kiedy to wody powodziowe zniszczyły wszystko poza tym, co uchronił sam Noe.

Nie zamierzam też krytykować władz za decyzje zezwalajace na zabudowę obszaru zagrożonego wodami powodziowymi. Ich prawo tym bardziej, że o takie tereny zabiegali sami zainteresowani. Przecież każdy, kto chciałby odkupić używany samochód musi liczyć się z jego wadami prawnymi, trudnymi do dostrzeżenia na pierwszy rzut oka, ale przewidywalnymi przez inwestora.

A jeżeli inwestor decyduje się na inwestycję w obszarze zagrożonym powodzią - do czego ma przecież prawo - to an pewno w cenie produktu znajduje się koszt zwiększonego ryzyka inwestycji i ten wątek uważam za zamknięty.

Tym komentarzem chciałbym jednak zwrócić uwagę na techniki budowlane w obszarze nieprzydatnym dla wieloletnich inwestycji budowlanych. Na przykład na obszarze zagrożonym wstrząsami tektonicznymi wznosi się od ponad pół wieku budynki na specjalnej konstrukcji - która przenosi ruchy powierzchni ziemi na budynek w sposób nie zagrażający budowli. W Polsce takiego zagrożenia nie mamy. Jednak coraz częściej mamy do czynienia z zabudową na obszarach zagrożonych podtopieniem. Jest to stan, w którym woda może podnieść się ponad poziom podłogi parteru i tm samym zniszczyć wszystko, co znajdzie się w jej zasięgu poprzez zamoczenie.

Nie wdajac się w szczegóły, widzę możliwość zabudowy takich obszarów na specjalnych pontonach zakotwiczonych w miejscu posadowienia. Ponton posiada wyporność pozwalającą na uniesienie znajdującego się na nim obiektu na poziom uniemożliwiający zniszczenie użytkowej jego części przez wody powodziowe. Sposób zakotwiczenia powinien pozwolić na zmianę wysokości obiektu i uchronić go przed przemieszczeniem w poziomie. Przykłądy takich obiektów można znaleźć we Wrocłąwiu - gdzie conajmniej dwa budynki mieszkalne są zbudowane na pływajacym pontonie a także w podobny sposób wybudowano restaurację w centrum miasta - zlokalizowane w obrębie koryta Odry.

Jest prawdą, że można tak uczynić tylko z niewielkim obiektem, trudno jest jednak podnieść cały teren objęty inwestycją. Ale można tak zaprojektować obiekt, że nawet częściowe umieszczenie go na pontonie zapewni jego niezatapialność i uchroni najcenniejsze obiekty przed zniszczeniem wodami powodziowymi. Ale to już kosztuje. nie tylko pracę, ale i wykonanie właściwie dopracowanego projektu. A liczy się przecież "cena rynkowa" a nie cena rozsądku....

 

---------------------------------------------

 

[1]   http://pogoda.interia.pl/wiadomosci/news-pol-swinoujscia-moze-znalezc-sie-pod-woda,nId,1697527

 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości