[Parafraza bez złośiwości]
Polaryzacja sceny politycznej szczególnie w okresie przedwyborczym powoduje, że zwolennicy najważniejszych partii przypominają fanatycznych kibiców klubów piłkarskich przed decydującym meczem.
Sympatyzowanie z określoną partią polityczną nie musi oznaczać bezgranicznej akceptacji dla wszystkich działań i decyzji w działaniu politycznym.
Zbliżają się ważne wybory prezydenckie, jednak ze względu na konstytucyjne uprawnienia prezydenta będzie to próba generalna przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Z tego punktu widzenia wynik wyborów prezydenckich ma bardzo duże znaczenie.
Higiena życia politycznego wymaga, żeby po dwóch kadencjach nastąpiła zmiana władzy. Po tak długim czasie w naturalny sposób postępuje ryzyko demoralizacji w szeregach partii rządzących, powstawania niezdrowych układów i powiązań szkodliwych dla Państwa.
Z różnych względów rządzący z biegiem lat narażają się kolejnym grupom społecznym, podwyższane są podatki, wiek emerytalny, transfer środków z Ofe itd.
Dlaczego w tej sytuacji kilka miesięcy przed wyborami PO zdecydowanie bryluje w sondażach badających możliwość zdobycia władzy?
Główna przyczyna obiektywna - media. Nie do przecenienia jest wpływ najważniejszych mediów na wybory Polaków. Bardzo wielu ludzi powierzchownie interesujących się polityką, swoje zdanie wyrabia na podstawie migawek w Wiadomościach i Faktach. Niechęć głównych środków masowego przekazu wobec partii prawicowych jest faktem. Jednak również w krajach o ugruntowanej demokracji przytłaczająca większość mediów, artystów i innych środowisk opiniotwórczych sprzyja ugrupowaniom liberalnym i lewicowym. Trzeba mieć nadzieję, że kiedyś w odległej przyszłości ktoś dostrzeże potencjał biznesowy w takim przedsięwzięciu i doczekamy się większej równowagi medialnej poprzez powstanie polskiego FoxNews.
Przyczyny subiektywne:
1. Zbyt ostra retoryka – formułowanie kategorycznych sądów w różnych sprawach powoduje zniechęcenie wyborców powierzchownie interesujących się polityką. Uważam, że sprawa smoleńska jest ważna, jednak czas na jej gruntownie wyjaśnienie powinien być po wygranych wyborach. Dlaczego politycy PO w wywiadach nie mówią wprost o zamachu zamiast wypowiadać się bardziej dyplomatycznie, o tym że nie można wykluczyć żadnego scenariusza w tej sprawie.
Na tym etapie kampanii wyborczej nie warto skupiać się na walce o twardy elektorat, który jest już bardzo zmobilizowany.
Najlepszy wynik środowisko PO uzyskało w wyborach prezydenckich w 2010 roku, wtedy Jarosław Kaczyński uzyskał w I turze zaledwie 6 milionów głosów, wtedy też taktyka przed tymi wyborami zakładała rezygnację z twardej retoryki. Dla porównania w zwycięskich wyborach parlamentarnych w 2005 roku PIS uzyskał niewiele ponad 3 miliony głosów. Oczywiście zdaję sobie sprawę ze specyfiki wyborów w 2010 roku oraz zwykle wyższej frekwencji w wyborach prezydenckich.
2. Kościół – silne związki PO z finansowaniem kościoła powodują, że w wielu sprawach światopoglądowych politycy tej partii znajdują się w trudnej sytuacji. W naszych czasach nawet ludzie aktywnie uczestniczący w życiu Kościoła mają odrębne zdanie na różne tematy. Większość Polaków akceptuje Invitro, prezerwatywy itp. W tej sytuacji PO w łatwy sposób rozgrywa te sprawy, co nie przeszkadza jej politykom uczestniczyć w uroczystościach kościelnych i mieć bliskie relacje z ludźmi kościoła.
3. Niewykorzystana szansa – kredyty we frankach. Zaledwie niewiele ponad pół miliona ludzi ma kredyt we frankach, razem z rodzinami to blisko 2 miliony potencjalnych wyborców. Przy aktualnym kursie franka są niewolnikami w swoich domach i mieszkaniach, wartość nieruchomości jest znacznie mniejsza od wartości kredytu po latach rzetelnego spłacania. Frankowi kredytobiorcy to w większości mieszkańcy dużych miast, wcześniej wyborcy PO, które to zostawiło tych ludzi ze swoim problemem. Sprawa dotyczy żywotnych interesów tych ludzi.
Spadek kursu poniżej 4 zł oznacza pozorne uspokojenie sprawy, jednak sytuacja na rynku walutowym jest wciąż jest niestabilna i dalece niesatysfakcjonująca dla kredytobiorców.
Jedyne - czego PO nie dokonała w tej sprawie - to zamrożenie kursu na poziomie 3,5 zł na wzór węgierski. To o wiele za mało. Należy obiecać w przypadku wygrania wyborów szerokie wsparcie dla tych ludzi w temacie walki z klauzulami niedozwolonymi, zaproponować przewalutowanie kredytu według kursu jego otwarcia z dopłatą odsetek.
Uważam, że wygrana PO w najbliższych wyborach oznacza totalną katastrofę dla Polski, jest to dobry czas na zmianę polityki.
----------------
* źródło: http://wildmon.salon24.pl/643228,dlaczego-pis-przegra-wybory
Komentarze