Zarząd PO dokonał oceny POgromu i uznał, że porażka osobista samego kandydata na prezydenta wiąże się z jego osobistym zaangażowaniem i w niczym nie obciąża samej partii. Bo PARTIA to nie jeden człowiek, a ogromna rzesza członków. Tak więc osobista porażka jednego kandydata na jedyny urząd w państwie nie może dyskwalifikować ugrupowania.
Gdy rozmawia się z ludćmi tej opcji, to rzeczywiście chyba myślą identycznie - Polskę spotyka tragedia zarządu PiS a A. Duda to wszystko najgorsze, co może przydarzyć się Zielonej Wyspie...
Jeżeli dokładnie przeanalizować ssytuację, to cóż, każdy człowiek jest omylny, ale nie może być złudnoą polityka partii politycznej - która jednak posiada monopol władzy. A przed nami kolejny sprawdzian, który dowiedzie racjonalności członków tej partii politycznej. No, moż ezdarzyć się, że pewna grupka polityków z ostatnich rzędów nie będzie miała siły czekać na sój czas, ale skoro ciagnęli się w ogonie, to coś w tym jednak jest. Ważne, że partia pozostaje silna i zdolna do sprawowania władzy przez kolejną kadencję.
http://fakty.interia.pl/raporty/raport-wybory-prezydenckie-2015/aktualnosci/news-wybory-prezydenckie-po-porazka-komorowskiego-nie-partii,nId,1824625