Paweł Kukiz w mojej ocenie zagrał prawidłowo. Założył ogólnopolski komitet wyborczy, który pozwala mu zarejestrować zgodnie z obowiązującą ordynacją wyborczą 920 kandydatów do sejmu oraz 200 kandydatów na senatorów.
Jeżeli dodamy do tego, że musi spełnić warunki obowiązującej ordynacji wyborczej, której szczegóły nie są tak do końca znane, to zagrał va bank.
Zgodnie z deklaracją, którą opublikował w internecie, zaprasza wszystkich, którzy chcieliby wziąć udział w tegorocznych wyborach do sejmu. Należy oczekiwać, że znajdą się w tym komitecie nie tylko znani parlamentarzyści i społecznicy, ale będzie tam również sporo kandydatów korzystających z szansy zdarzającej się tylko raz w życiu.
I tu należy zastanowić się nad kryteriami zakwalifikowania się do ubiegania się o mandat posła czy senatora, ponieważ komitet wyborczy ma prawo do obsadzenia wszystkich mandatów, ale kandydatów moze zgłosić jedynie w liczbie nie przekraczajacj dwukrotnej ilości mandatów. Zatem łącznie jest to już niemała armia ludzi opowiadających się za JOW.
W przypadku, gdyby w danym okręgu wyborczym zgłosiło się więcej niz dwóch chętnych, to dla kolejnych osób nie będzie już szansy i trzeba będzie dokonać jakiegoś wyboru. I tu zaczyna się problem - jak przekonać chętnych do udziału w wyborach do rezygnacji z tego zamierzenia. Swobodę wyboru okręgu posiadają wyłącznie posłowie i senatorowie koalicji rządzącej. I można oczekiwać, że dla ich interesu obecnie ogłoszone przepisy związane z wyborem kandydatów nie będą ograniczać swobody wyboru okręgu wyborczego.
NIe wykluczone, że o względy Pawła Kukiza będą ubiegać się członkowie partii politycznych, którzy nie znajdą się na listach wyborczych swoich partii. Przecież mają prawo do takiego kandydowania. I jak zachowa się sam Paweł Kukiz w chwili, gdyby jego komitet uzyslał na przykład 100 % mandatów. Kto wtedy otrzyma miejsce w sejmie czy w senacie ?
Czy faktycznie przydział miejsc będzie wtedy zależał od liczby głosów poparcia, czy też od popularności danego kandydata w polityce? A co w sytuacji, gdyby Komitet Wyborczy Pawła Kukiza uzyskał mniej, niż 100% mandatów w sejmie i w senacie ?
Myślę, że nasze rozważania, na kogo głosować, bedą bardzo trudne. Wiele osób zdecydowanie zagłosuje na kandydatów opozycji, czyli kandydatów zjednoczonej prawicy - kandydatów koalicji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości oraz partii Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobro.
W trudnej sytuacji będą wyborcy tych kandydatów, którzy znajdą się na listach komitetów wyborczych PO oraz komitetu wyborczego Pawła Kukiza. Będzie to na tyle trudny wybór, że w przypadku tych dwóch ugrupowań trudno będzie przesądzić, komu - zgodnie z obowiązującą ordynacją wyborczą - przypadnie mandat poselski.
Podobna sytuacja będzie w przypadku kandydatów koalicji SLD z Ruchem Palikota. Lewicowość współcześnie prowokuje tak mocno, że widoczne to było przy zbieraniu poparcia dla Anny Grodzkiej. Wszyscy szanujemy prawa innych osób, ale wjazd do polityki nie może powodować destrukcji norm moralnych, Szkoda, że SLD wiąże się z ugrupowaniem, które nie cieszy się zaufaniem społecznym i może zapłacić za to wyalienowaniem z wpływu na kształt polskiego prawa. Zresztą, w ciągu ostatnich dwóch kadencji sejmu ten wpływ raczej był zawodem dla większości społeczeństwa.
Najbardziej jest mi żal kandydatów wiążących się z nadzieją na sprawne i szybkie wprowadzenie JOW do polskiego sejmu. Jest to jedyna racjonalna przesłanka, ale świadomość warunków zgłaszania kandydata w myśl obecnej ordynacji nie pozwala mi na głosowanie na tych kandydatów nawet, gdyby byli najlepsi. Chodzi o sposób przyznania mandatu. Obecna ordynacja pozwala przyznać mandat temu kandydatowi, który ma tylko dwa głosy, ale zdobyte w dwóch różnych okręgach przed kandydatem, który zdobyłby nawet i 100% poparcie wyborców tylko w jednym okręgu wyborczym.
Nie wierzę, że Paweł Kukiz znajdzie rozwiązanie tego problemu obecnej ordynacji wyborczej w bieżącej kampanii wyborczej. Niemniej cały ruch polityczny, który Paweł Kukiz wywołał, daje nadzieję na wprowadzenie postulatu JOW jako ordynacji obowiązującej i ordynacji nie pozwalającej na tworzenie list wyborczych - zgodnie z ideą prof. Jerzego Przystawy - http://www.ruchjow.pl
