Wojtek Wojtek
317
BLOG

Różdżka czy wahadełko ?

Wojtek Wojtek Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Istnieje grupa osób, która potrafi rozpoznawać promieniowanie niewidzialne dla większości osób. Dopiero zdobyte wytrwałymi ćwiczeniami doświadczenie przekształca się w dar rozpoznawania przeszłości w zakresie rozpoznawania obiektów dzisiaj niewidocznych. Poza tym dochodzi jeszcze zdolność do rozpoznawania właściwej czasoprzestrzeni.

Jak to wytłumaczyć prościej ?

Każdy wie bez konieczności przedstawiania dowoców, że poszukiwanie źródła wody wymaga szczególnej zdolności. Że można kopać w jednym czy innym miejscu, można ograniczyć się do wiercenia. ale skuteczność tej inwestycji zależy od właściwego wyboru miejsca. Tu z pomoca przychodzą radiesteci. Są to osoby zdolne wyczuwać specyficzne promieniowanie charakterystyczne dla każdego obiektu materialnego. Czasem może to być podziemny i niewidoczny dla oczu ciek wodny, czasem może to być miejsce źródlanej wody zasilajacej studnię, czasem może to być tylko powierzchowny sukces w znalezieniu źródłą wody, ale w zbyt małej jej ilości w czasie.

Radiesteci posługują się różnymi przyrządami, czasem jest to wahadełko, czasem różdżka. I tu zadziwia pomysłowość, bo taki prosty przyrząd nagle ożywa w ręce i tylko jego osobiste doświadczenie potrafi wyjaśnić przyczynę... Zawodowcy mają swoje ulubione przyrządy, amatorzy posługują się sprzętem produkowanym przez renomowanych producentów akcesoriów radiestezyjnych...

Okazuje się, że zdolności radiestety mogą być znacznie szersze, niż tylko poszukiwanie źródeł wody bądź "złego promieniowania". Niektórzy z nich posiadają umiejętność rozpoznawania kubatur skrytych przed okiem obserwatora. Są jeszcze inni, którzy posiadają zdolność rozpoznawania czasoprzestrzeni obiektu - czyli potrafią wskazać stan niewidocznego obiektu w określonej przestrzeni czasowej.

Prostym sposobem jest na przykład rozpoznanie miejsc wykopów, które dzisiaj sa już niewidoczne. Może zdarzyć się, że dzięki takim rozpoznaniom zostanie ujawniony zasięg miejsca pochówku. O tym można przekonać się przystępując do wykonania wykopu we wskazanym miejscu. Zdarzało się, że osoby obdarzone taka zdolnością potrafiły wskazać miejsce pobytu osoby zaginionej, którą poszukiwała rodzina i dopiero pomoc radiestety okazywała się rzeczywiście pomocną.

Są osoby, które potrafią rozpoznawać miejsca po wyburzonych obiektach, miejsca do tego stopnia zapomniane, że nikt z osób żyjących na tym obszarze sobie nawet nie przypomina obiektu - którego ślady zapamiętała skorupa ziemska. Szczególną umiejętnoscią jest wskazanie obiektu w ramach "czasoprzestrzeni" - gdzie radiesteta wprawdzie wskazuje obiekt budowlany (a własciwie zasięg jego piwnic) - a wykonane wykopy nie potwierdzają zasięgu wskazania. Zdarzało się, że dopiero analiza odnalezionej dokumentacji ujawniła źródło takiej niezgodności. Mogło zdarzyć się, że pierwotnie wybudowany obiekt został wtórnie przebudowany. W takim przypadku dany radiesteta może "widzieć" sam obiekt w wersji pierwotnej, a inny będzie widział już tylko jego postać zamkniętą, ostateczną przed całkowitą likwidacją samego obiektu.

Myślę, że wiedza o możliwościach radiestezyjnych niektórych osób byłaby przydatna w określeniu lokalizacji miejsca dawnych robót ziemnych. Problem polega na tym, że znakomita większość radiestetów nawet, jeżeli potrafi wskazać granice obiektu podziemnego promieniowania, to ma zbyt małe doświadczenie, aby jednoznacznie ocenić, czy jest to tylko ciek wodny (w przypadku zaginionych sztolni rzeczywiście można wykryć ciek wodny spływający tą sztolnią), czy też jest to podziemny korytarz o nieznanym kierunku przebiegu.

Dodatkową trudnoscią jest rozróżnienie głębokości promieniującego obiektu - bo może okazać się, że jeden radiesteta wykryje ciek wodny i nic więcej, inny będzie w stanie wykryć zasięg robót ziemnych w ich pierwotnych granicach a inny radiesteta nie będzie w stanie rozróżnić, czy mamy do czynienia z podziemnym wyrobiskiem, czy też z wypełnionym masami skalnymi zapadliskiem. Może zdarzyć się, że w granicach wyrobiska przepływa podziemny strumyk, ale w przekroju mamy do czynienia z rumoszem skalnym namuliska bądź zawaliska spoczywającego na obiekcie zawierającym żelazo bądź inny minerał - który zakłóci czystość odbioru podziemnego promieniowania.

W tej sytuacji należy zachować umiar i nie przystępować do rozkopywania górotworu, bo może okazać się, że domniemany podziemny korytarz jest tylko przestrzenią skały macierzystej o innej gęstości minerału...

 

 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości