Przed nami ostatnia runda tego roku. Wybiory do parlamentu. Dwie ostatnie kadencje pokazały, jak nie prowadzić polityki państwa. Jedna partia narzuca drugiej swoją wolę choćby tylko dlatego, żeby pokazać swoją wyższość. Zawłaszczenie władzy w 100 procentach, ale odpowiedzialności żadnej. Decyzje sprzeczne nie tylko z wolą społeczeństwa - ale też i z rozsądkiem. Doprowadzono do likwidacji polskiej gospodarki i ciągle są to ci sami ludzie - liberalizujące lewactwo zawłaszczajace wszystko, co tylko można przejąć bez odpowiedniego zadośćuczynienia.
Debaty też od tej z udziałem Wałęsy i Kwaśniewskiego mają się nijak. Młokos udawał magistra chociaż nie ukończył uczelni... A stary wiarus opozycji dał popis nie tylko awanturniczej klasy pospólstwa na urzędzie. Tylko mit po nim pozostał i legenda "Bolka".
Potem długo w zasadzie debat nie było, aż kolejny młokos z rudym łbem wjechał do polityki. Ten to żadnej praktycznie debaty nie zaproponował a o jego "sukcesie" zawyrokowała zmowa mediów. I kolejna debata, kiedy to urzędujący prezydent odmówił łączenia go z logiem partii tworzącej rząd...
I po co nam po tej całej serii nieudacznych "debat" w kampanii wyborczej ? Kłamczuch aprezentowan jest wszędzie - nawet na wielkich tablicach, gdzie znów kłamie o znaczeniu gospodarki - że niby to teraz zajmie się gospodarką, kiedy to od dwóch kadencji i nie do końca wiadomo - jak dawno (działaczka ZSL, podem UW) zagorzała zwolenniczka neoliberalnych, kewackich poglądów - czynnie uczestniczy w likwidacji podstaw gospodarki pańśtwowej...
Po co nam jeszcze przed wyborami oglądać takich nieudaczników ? Czy nie lepiej przeznaczyć ten czas dla opozycji, aby mogła szeroko rozwinać swoją wizję państwa prawa i sprawiedliwości ? Bo nam chyba chodzi o zdobycie wiedzy - w jakii sposób można naprawić błędy dwóch ostatnich kadencji sejmu.
Gdy teraz rozmawiam z róznymi ludźmi na temat polityki państwa - ich ocena jest jednoznaczna - społeczeństwo ma dosyć krętactw i oszustw na każdym kroku. I o ile jeszcze przed wyborami poprzedniej kadencji ludzie starali się przekonać do tej, czy to tamtej linii politycznej ze wskazaniem na Platformę Obywatelską, tak teraz już nikt nie mówi o ludziach z PO. Owszem, wiele osób mówi, że nie wyobraża sobie rządzów PiS, ale wyglada na to, że na nikogo innego nie zagłosują, chociaż sami do tego nie przyznają się...
Uważam, że depata urzędującej premier z kontrkandydatką jest zbędna.
Nie kopmy leżącego.
http://www.radiomaryja.pl/informacje/debata-beata-szydlo-ewa-kopacz-18-pazdziernika/
