Wojtek Wojtek
196
BLOG

Janusz Lewandowski o budżecie PiS...

Wojtek Wojtek Gospodarka Obserwuj notkę 0

Janusz Lewandowski podnosi, że PiS na gwałt szuka pieniędzy obiecanych na wsparcie rodzin. Tak naprawdę chodzi o przepisy prawa o podatku VAT.

Zasadą tego podatku jest wpłacenie należności z tytułu wyprodukowania partii towarów tytułem podatku VAT. Po tym fakcie towar trafia do dystrybucji i kolejni nabywcy refinansują sobie wzajemnie podatek wpłącony "a konto obrotu" przez producenta do kasy Skarbu państwa.

https://youtu.be/LHpO5AJHfdI

Jednak w międzyczasie przepisy o podatku VAT tak znowelizowano, że producent oddaje towar do obrotu, ale podatek zapłaci, jak go otrzyma po sprzedaży. Tak naprawdę producent nie wpłaca żadnych pieniędzy z tytułu tego podatku, bo na to pozwalają przepisy prawa modyfikowane po wprowadzeniu tego podatku w latch 90. XX w.

W efekcie producent wypuszcza towar po cenie z podatkiem VAT, ale go nikomu nie oddaje. Pośrednik nabywa produkt od producenta, niby tam płaci podatek VAT, ale tak naprawdę to nie wpłaca go do kasy Skarbu Państwa, bo zanim marża zejdzie, pośrednik rozlicza dziesiatki zakupów - które pozwalają mu pomniejszyć jego zobowiązanie z tytułu usługi pośrednictwa w sprzedaży. Towar z naliczonym podatkiem VAT trafia do handlu detalicznego. Sklepy mają swoje koszty objęte podatkiem VAT, ale VAT wliczony do ceny sprzedaży towarów pozwala na odliczenie go od podatku VAT zapłaconego w czynszu za sklep, zakupie środkó czystości, energii elektrycznej... i chociaż sklep dolicza podatek VAT od sprzedaży, to tak naprawdę może oczekiwać zwrotu nadpłaconego podatku w zakupie innych usług lub towarów.

Gdy do sklepu wchodzi klient i kupi coś, to płaci za towar, ale też dopłaca i VAT... który i tak będzie odliczony od zobowiażania placówki handlowej... i tak oto VAT, miast trafić do kasy Skarbu Państwa, trafia po kolei do kieszeni właścicieli poszczególnych ogniw obrotu gospodarczego. I chociaż ten podatek wyrywany jest z kieszeni nabywcy, to i tak raczej nikt go już skarbowi państwa nie wpłaca i tym samym państwo nie ma - jak tłumaczy to pan Lewandowski - na świadczenia dla dzieci... ect.

W tym miejscu warto postawić pytanie - jak sobie radziłą "komuna" - przecież wtedy tego podatku nie było...

I tu zabawne stwierdzenie - podatek od obrotu był zawsze. Za komuny ten podatek nazywał się podatkiem obrotowym i Skarb Państwa poprzez Radę Ministrów wyznaczała wysokość daniny tego podatku - zwanego obrotowym. Płaciły go wszystkie ogniwa łańcucha obrotu gospodarczego. Ba, nawet i była możlwiość odliczenia tego podatku od swojego zobowiązania, jeżeli na rachunkach za zakupione produkty czy usługi było wyszczególnienie, ile to podatku obrotowego doliczono do ceny za usługę lub produkt. Osoby wtajemniczone wiedziały, ze o taki wpis trzeba szczególnie zabiegać, bowiem w praktyce dla zwykłych rzemieślników było to nie do załatwienia. Tak więc podatek obrotowy płacili wszyscy, stąd Komuna miała się dobrze. Ba, obowiazywały ceny regulowane, to znaczy rada ministrów ustalała, co ile ma kosztować. Jeżeli producent nie mieścił się w tych cenach, występował o dotację i ją dostawał. Dzięki temu producent miał zapłacony koszt produkcji a nabywca produktu miał odpowiednio niską cenę. A że podatki płącili wszyscy, było z czego dofinansować i kulturę... Bo były pieniądze. Zysk wypracowany przez społeczeństwo w przedsiębiorstwach gospodarki uspołecznionej należał do państwa, czyli rada mnistrów decydowała, na co przeznaczy te pieniądze.

Liberałowie wzięli gospodarke w swoje ręce, a że są właścicielami środków produkcji, przeto i cały wypracowany zysk zatrzymują sobie - bo przecież jest to ich własność. A podatku nie płacą, bo od czego są doradcy finansowi i politycy, któzy skonstruują prawo w taki sposób, aby nie było z niczym problemów...

 

http://www.radiomaryja.pl/informacje/pilna-nowelizacja-budzetu/

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka