Dzisiaj premier rządu, Beata Szydło przekazała symbolicznie projekt ustawy wspierajacej rodzinę do konsultacji. Projekt przewiduje dofinansowanie rodziny dodatkiem 500 zł na drugie i kolejne dziecko w rodzinie. W przypadku, kiedy dochód rodziny będzie mniejszy niż 800 zł, wtedy dodatek będzie przysługiwał rodzinom posiadającym tylko jedno dziecko.
Intencja rządu jest materialne wsparcie rodziny, dlatego ten dodatek będzie wypłacany "z urzędu", bez konieczności składania dodatkowych podań i zaświadczeń.
Przeliczenie jest bardzo proste. Wiele osób ma tak niskie wynagrodzenia, że każde pieniądze będą tutaj wsparciem. Te pieniądze w rękach społeczeństwa trafią na rynek i tam zwiększą obrót. Dzięki temu, nawet niewielkiemu wsparciu w jakiś sposób zwiększy się obrót w placówkach handlowych, które może jeszcze nie zwiększą swojego dochodu, ale chociaż trochę poprawią swój wynik finansowy.
Trzeba liczyć się, że wraz z większą ilością pieniądza na rynku podniosą się i ceny detaliczne - jest to zrozumiałe, bo wiele placówek handlowych tylko funkcjonuje, a to jest zbyt mało, by uzyskiwać godne wynagrodzenie z pracy. Trzeba jednak pamiętać, że rząd zmerza do opodatkowania sprzedaży w placówkach wielkopowierzchniowych w taki sposób, aby ten podatek trafił do skarbu państwa, skąd powtórnie znajdzie się w obiegu finansowym w rękach obywateli.
Może to rozwiązanie nie jest doskonałe, lecz trzeba pamiętać o ogromnej liczbie rodzin, któe nie uzyskują praktycznie żadnego stałego dochodu. Wiele osób uzyskuje bardzo niskie wynagrodzenie za pracę - więc i handel oraz usługi nie uzyskują żadnych wyników finansowych.
Jest nadzieja, że zreformowanie administracji państwowej wpłynie na zmniejszenie wydatków państwa na utrzymanie samej administracji - która niewiele wnosi do gospodarki - bo ta jest na etapie samolikwidacji. Albo będziemy utrzymywać kadrę urzędników, którzy przez osiem lat nie zreformowali polskiej gospodarki, albo odetniemy ich od spokojnej posady - niech zakładają prywatne firmy w myśl przepisów przez siebie samych utworzonych. Jak nie dadzą rady - to będą nawet wspierać reformy PiS, jeżeli te będą korzystniejsze, niż rozwiązania dotychczas obowiązujące.
Warto jednak tych urzędników przetransponować do prywatnego biznesu - niech sami doświadczą swoich mądrych rozwiązań. Jeżeli uda się im zaistnieć na wolnym rynku - nie będą politykować, jeżeli nie dadzą rady - to sami będą proponować lepsze rozwiazania i nie będą bronić głupot stworzonych przez koalicję PO-PSL.
Jest to jedyne racjonalne rozwiązanie problemu dekomunizacji Polski.
http://www.radiomaryja.pl/informacje/b-szydlo-projekty-i-programy-dla-rodzin-priorytetem/
