Bardzo ciekawie jest nadinterpretowana wypowiedź profesora Bogusłąwa Wolniewicza. Myślę że on jako filozof, definiuje pojęcia używane powszechnie. On stoi na straży właściwego rozumienia określonego słowa. Nie jest on teologiem i określa się jako ateista.
Przy tym założeniu każde jego słowo jest bardzo ważne - bo jest to słowo filozofa.On bardzo starannie przyporządkowuje treść do znaczenia. Myślę, że fragment wypowiedzi - który tu rozpoczyna ujęcie - jest tym najważniejszym z rozmowy. Proszę wsłuchać się w pierwsze minuty, które rozpoczynają fragment wypowiedzi:
https://youtu.be/dEORFyZPmgY
Przy takiej treści dla terminu "obrońców demokracji" jakże wyraźne jest stwierdzenie, że nie można wydać wyroku na podstawie domniemania. Każde domniemanie musi być potwierdzone dowodem, a w razie braku dowodu należy wstrzymać się z techniki relatywizmu.
Nie jest to pierwsza wypowiedź Profesora, którą słuchałem. Jest on bardzo skrupulatny w przypisywaniu treści każdemu słowu definicji, dlatego nie chciał mówić na temat domniemanych przyczyn katastrofy. Jako profesor z ogromnym doświadczeniem, przygotowuje się on bardzo starannie do kadego wykładu a tutaj pytania przekroczyły zakres uzgodnionego tematu.
Szanujmy ludzi, od których możemy nauczyć się naprawdę dużo.
Pani redaktor, która ma prawo mieć swoją wiedzę, musi rozróżnić rozmowę o definicji od rozmowy na określony temat. Tutaj bardzo mocno przekroczyłą swoje kompetencje - bo rozmowa była rejestrowana. Jej komentarz był tutaj niestosowny bez względu na prawdę historyczną i tutaj akurat gość programu jako filozof miał rację, że przerwał rozmowę odbiegającą od definicji słowa. Wskazał różnicę między domniemaniem a dowodem, czego nie wychwyciła pani redaktor.
