Wojtek Wojtek
277
BLOG

Baaardzo silna oPOzycja !

Wojtek Wojtek Polityka Obserwuj notkę 0

Jest pewna grupa polityków, która mieni się być opozycją wobec Prawa i wobec Sprawiedliwości - tak określiłbym wypowiedź nijakiego R. Petru, który wzoruje się na G, Schetynie i usiłuje reprezentować Polskę niezależnie od jej konstytucyjnych organów.

Problem polega na tym, że pewna grupa, która wywodzi się jeszcze z czasów Komuny wspieranej braterskim ramieniem Stalina, potem przepoczwarzyła się w PZPR (15-22 grudnia 1948) i ostatecznie zainicjowała powstanie szeregu niszowych koterii przekształconych w 1994 roku z Unii Demokratycznej (T. Mazowiecki, L. Balcerowicz, B. Geremek, Wł. Frasyniuk, 1990) oraz Kongresu Liberalno-Demokratycznego (J.K. Bielecki, D. Tusk, J. Lewandowski, J. Merkel, 1990). Unia Wolności, bo to o niej jest mowa (1994-2005), w roku 1997 włączyła się w koalicję z Akcją Wyborczą Solidarność (m. Krzaklewski, J. Buzek) i ten układ sprawował władzę aż do roku 2000, kiedy to UW wycofała się z koalicji. Rząd koalicyjny J. Buzka, wicepremier i minister finansów L. Balcerowicz, marszałek sejmu M. Płażyński (AWS) i marszałek senatu A. Grześkowiak (AWS) funkcjonował jeszcze jakiś czas, ale od 2000 do 2005 roku był to okres destabilizacji politycznej. Dominowały podziałny ideologiczne, co doprowadziło ostatecznie do utworzenia Platformy Obywatelskiej (A. Olechowski, M. Płażyński, D. Tusk, G. Schetyna, 2001) oraz Prawa i Sprawiedliwości (L. Kaczyński, J. Kaczyński, 2001). Pozostali uczestnicy sceny politycznej - SLD oraz PSL, "Samoobrona" A. Lepprea przyjęłi rolę koalicjanta bez istotnego wpływu na politykę państwa oraz jego filozofię.

Konflikty interesów doprowadziły do przeróżnych podziałów nie tylko społeczeństwa, ale osób zajmujących się czynnie polityką. Praktyka wytworzona przez jednego z liderów PO doprowadziła do arogancji władzy i podziału społeczeńśtwa na zwolenników i przeciwników w sytuacji, że społeczeństwo w wyborach opowiada się przy podziale ca 30% PO, 30 % PiS, 10% SLD, 5% PSL przy frekwencji na poziomie 30-40%. W tej sytuacji nie ma innego wyjścia, jak przydzielić w podobnym stosunku podział mandatów w sejmie. Tak nie jest, wprowadzono system liczenia w taki sposób, że liczą się wyłącznie kandydaci związani z komitetami wyborczymi dużych partii politycznych, a 99% poslkiego społeczeństwa zgodnie z obowiazujacą ordynacją nie może korzystać konstruktywnie z biernego prawa wyborczego.

W październiku 2015 w wyborach parlamentarnych wziął udział komitet wyborczy KUKIZ'15, który zgłosił aż 10 kandydatów na każdy z 460 mandatów do sejmu... Oznacza to, że już nie można mówić o wodzowskiej partii politycznej, której lider miałby zaufanie społeczne. Niestety - casus R. Petru [1] czy G. Schetyny [2] pokazuje, że jeszcze nie wszyscy politycy dorośli do roli, którą chcieliby pełnić.

Dzisiaj jedynym zadaniem partii politycznej jest stworzenie mechanizmu społecznej kontroli osób pełniących kierownicze funkcje w państwie - czy to jako uczestnicy rządu, czy też kolegialnych organów wybieralnych - sejm, senat, samorząd.

Pozyytywna ocena danego działacza przez partię polityczną byłaby rękojmią rzetelności kandydata w wyborach i później - kiedy będzie pełnił już funkcję, o którą zabiegał. Oznacza to koniecznosć zmiany ordynacji wyborczej w taki sposób, aby to sami obywatele wybierali swoich przedstawicieli do sejmu.

Krzykaty lider partii politycznej dzisiaj już nie znaczy nic, jest to zazwyczaj karierowicz zmierzający urządzić się kosztem społeczeństwa. Takie można odnieść wnioski obserwując dalsze losy wielu liderów partii politycznych.

 

 

[1]  http://fakty.interia.pl/polska/news-petru-o-spotkaniu-z-doradczynia-johna-kerry-ego,nId,2143734

[2]  http://wiadomosci.wp.pl/kat,8311,title,Grzegorz-Schetyna-polityka-PiS-to-oddalenie-Polski-od-Trojkata-Weimarskiego,wid,18146352,wiadomosc.html

 

 

 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka