NIestety, nie wygasa nienawiść pewnej grupy społecznej, która chce mieć się dobrze, a nawet lepiej. Najpierw doprowadzili kraj do upadłości gospodarczej, a teraz pilnują tajemnicy poliszynela.
Przecież gołym okiem widać zmowę polityczną tych, którzy znają prawdę. Jednak ciągle pojawiają się komentarze na wzór tego :
Duda aby godnie reprezentować Polskę nie może dopuscić, aby brednie smoleńskie Macierewicza służyły do publicystycznych połajanek, a politycy zachodni traktowali go niepoważnie.
http://cleofas-wm.salon24.pl/696397,duda-zwola-rbn-sukces-petru
Uważam, że tak zaciekły opór przed spojrzeniem w przeszłość niektórych kręgów powiązanych z partią miłości inaczej musi coś skrywać. Tu przypomnę wydarzenia sprzed wielu lat, kiedy to Polskie Radio i za nim Telewizja Polska poinformowały, że został wyrzucony z samochodu pasażer. Potem okazał się, że przeżył i po wielu godzinach dowiedzieliśmy się, że jakaś zorganizowana grupa porwała znanego księdza - kapelana Solidarności.
Mimo, że była to władza komusza, nie cierpiąca duchowieństwa, to wkrótce zarządzono poszukiwania. Milicja Obywatelska stanęła na wysokości zadania. Po kilku godzinach poszukiwań wyszło na jaw, że ktoś widział czarną warszawę (samochód), która przejeżdżała w tym czasie w miejscu przebiegu wydarzeń.
Już nie pamiętam, czy po dwóch, czy trzech dniach okazało się, że samochód został odnaleziony.
Trudno było uwierzyć w kolejne informacje w sprawie. I tylko przyznanie się osób oskarżonych zamknęło postępowanie. Winnymi uprowadzenia księdza okazali się dwaj funkcjonariusze pewnych służb na garnuszku państwowym...
Myślę, że jeżeli są wątpliwości, to w przypadku, gdy jedną ze stron konfliktu jest partia polityczna, to nie ma żartów. Na pewno strona powiązana z władzą ma coś do ukrycia. Jak dotąd, ta zasada sprawdzała się zawsze.
