Idea struktury państwa opiera się na ściśle określonych zasadach. Niestety, często jest tak, że osoby zajmujące najwyższe stanowiska w pańśtwie zachowują się jak właściciele przedmiotu, którym jest państwo.
Dziwnie w tej sytuacji wygląda wymiar sprawiwdliwości, który wydaje wyroki w majestacie państwa, które jest tylko zlepkiem przyzwolenia najwyższego rangą dostojnika państwowego i akceptacji struktur politycznych.
Okazuje się, że tak zdefiniowane państwo istnieje i ma się zupełnie dobrze. Wygląda na to, że pewne osoby mogą dotrzeć do wysokich rangą urzędników i "załatwiać" wszelkie wyroki sądownicze według własnego interesu, o ile takie rozwiazanie nie będzie nadepnięciem na odcisko komuś wyżej posadowionemu. W tej sprawie obowiązuje absolutna sprzeczność organizacji struktury państwa z oczekiwaniem jego konstytucyjnej roli.
Można śmiało założyć, że państwo jest organizacją zmierzajacą do zawłaszczenia owoców pracy jednej grupu obywateli przez to gremium, które będzie umiało zapewnić sobie bezkarność.
A że dowodem, że tak właśnie jest, jest fakt odnalezienia dokumentów wyjętych z dokumentacji organów uprawnionych do strzeżenia bezpieczeństwa w pańswie. Tu obowiązuje zmowa poufności oświadczeń, istnieje możliwość skrupulatnego wyjmowania określonych dowodów w sprawie i podstawiania dowolnych materiałów, dzięki którym osoba wskazana jako domniemany przestępca, będzie mogła być uwolniona z wszelkich zarzutów.
Już za tydzień Instytut Pamięci Narodowej udostępni dokumenty zgromadzone w prywatnym mieszkaniu jednego z najwyższych rangą urzędników państwowych. Należy zastanowić się nad wyrokami wskazującymi, kto w przeszłości był winien lub był niewinny w sprawie i której.
Prawo i Sprawiedliwość zaczyna rządy od przejęcia Trybunału Konstytucyjnego. Robi to w pośpiechu, pod osłoną nocy, z naruszeniem nie tylko obyczajów, ale wręcz prawa. Niewątpliwie więc straci. Po co więc prezes poszedł na wojnę z Trybunałem? Bo to ostatnia instytucja, która stoi na przeszkodzie do przejęcia przez Kaczyńskiego pełni władzy.
http://natemat.pl/163263,po-co-kaczynskiemu-trybunal-konstytucyjny-ma-sejm-dude-to-byla-ostatnia-przeszkoda-do-wszechwladzy
Jak pamiętamy, niektóre osoby zostały dotknięte oskarżeniem publicznym i nie znaleziono przeciw nim żadnego dowodu winy. Zdarzyło się również, że osoby oskarżone nie były w stanie dowieść swej niewinności. Oskarżenie publiczne stało się faktem, są przypadki nadal budzące wątpliwość a sposób pracy sądów w imieniu państwa w świetle tych nowych dokumentów wyłączonych z archiwów budzą kolejne wątpliwości wymiaru sprawiedliwości.
Tu jedynie zastanowić się można nad tym, ile jeszcze takich rzeczy jest pochowanych po mieszkaniach dawnych funkcjonariuszy systemu komunistycznego – mówi prof. Wojciech Polak.
Więcej:
http://www.radiomaryja.pl/informacje/od-28-czerwca-ipn-udostepnia-dokumenty-z-domu-w-jaruzelskiego/
Zastanawiam się, w jaki sposób traktować rzekomą "obronę demokracji" w świetle wydarzeń wiążących się z procedowaniem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym rozpoczętej jeszcze za prezydentury Bronisława Komorowskiego, który wręcz zdemolował siedzibę prezydenta RP zabierając ze sobą wiele przedmiotów o znaczeniu pamiątkowym... w świetle informacji o "pamiątkowym znaczeniu" dokumentacji w sprawie państwowej i odnalezionej w zasobnych szafach jednego z byłych prezydentów...
https://wzzw.wordpress.com/2009/04/25/wojciech-jaruzelski-donosicielem-w-czasach-stalinowskich/
https://robertbrzoza.pl/lech-walesa-upadla-gwiazda/
Komentarze