Wojtek Wojtek
263
BLOG

Kiedy premier kopie piłkę...

Wojtek Wojtek Rozmaitości Obserwuj notkę 10

O tym, jak bardzo zaakgażowanym kibicem własnej drużyny być można to wiem. Sport dla wielu jest pasją na całe życie. W takim przypadku bardzo boli serce, kiedy własna drużyna wypada z kolejnych etapów rozgrywek.

Cóż, tak było przez szereg lat. Pamiętne Euro 2012, na które wybudowaliśmy tyle stadionów, na które pociągnięto autostrady przelotowe i dla których przebudowano szlaki kolejowe... Pamiętam oczekiwania włascicieli kwater, ktorzy liczyli na zakwaterowanie kibiców oczekujących na kolejne mecze... Niestety, w mojej ocenie organizacja imprez sportowych tej rangi na znacznym obszarze - tut na terenie Polski i na terenie Ukrainy, była kiepskim rozwiązaniem.

Na domiar złego urządzono "strefy kibica" wycinając wysokim rusztowaniem całe centrum miasta... Owszem, wielkie ekrany dla kibiców, którzy nie znaleźli się na stadionie, to był dobry pomysł. Ale była to nieoczekiwana szykana okolicznych sklepików, które także oczekiwały na zwiększenie obrotu... NIestety, wejście do strefy kibica było zorganizowane tak, że ak komuś wysłchło gardło, to napoje mógł wziać tylko zzaopatrzenia "strefy kibica" z wyłaczeniem możliwości zaopatrzenia się w pobliskim sklepie...

No i ta przelotowość autostrad, czarterowe przeloty z przeróżnych zakąków Europy z kibicami na pokładzie, przejaz przez miasto wyznaczonymi autokarami wprost na stadion sportowy i powrót do domu również samolotem... Ile hoteli liczyło wtedy stracone noclegi...

I na zakończenie omówienie wyników polskich piłkarzy. Niestety, nie były to wyniki imponujące.

Jednak ostatnie tygodnie należą do reprezentantów Polski. Grają całkiem ostro, nie przeciągają gry w nieskończoność i zdobywają kolejne punkty. W chwili obecnej trwa kolejny mecz o awans do półfinału... i ta postawa zawodników, ataiją ostro, biegają szybko nie dajac zbyt wie czasu przeciwnikowi. I tysiace kibiców przed ekranami czy odbiornikami radiowymi...

A mi nasuwa się refleksja - że jak premier kopał piłkę, to był w tym najlepszy i nikt nie śmiał nawet być lepszy. Od czasu, kiedy premier już piłki nie kopie, zajęłi się tym zawodnicy od piłki kopanej i od razu pojawiają się sukcesy...

Czyżby powrót PiS do władzy tak zdopingował polskich piłkarzy, że chce im się grać,  czy też mieli dyscyplinarny zakaz bycia piłkarzem lepszym, niż premier, który uwielbiał haratanie w gałę ?

 

 

 

 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości