Wojtek Wojtek
353
BLOG

Prawo do posiadania broni

Wojtek Wojtek Rozmaitości Obserwuj notkę 17

Wydarzenia z całego świata wskazują jedną prawidłowość: osoba z bronią pewna swojej przewagi wnosi broń tak, gdzie na pewno nie napotka żadnego oporu i bezlitośnie strzela do osób, które nijak nie są w stanie oprzeć się agresorowi.

Ja uważam, że każdy wolny obywatel ma prawo do posiadania broni, ale nie w celu paradowania z nią. Uważam, że prawo do posiadania broni wiąże się z umiejętnością posługiwania się nią. Dlatego powinna powstać sieć klubów z możliwością odbycia praktycznego przeszkolenia każdym rodzajem broni.

Tu nasuwa się jeszcze wątpliwość z zakresie finansowania takiego klubu. Myślę, że rachunek jest nad wyraz prosty. Jeżeli towarzystwa ubezpieczeniowe muszą wypłacać odszkodowanie za utracone życie lub zdrowie osobom poszkodowanym, to na pewno znajdą się środki na prewencję w zakresie przeciwdziałania aktom terroru.

Tu może przyjść w sukurs między innymi bojowe przeszkolenie wojskowe oraz praktyczne szkolenie w zakresie obrony terytorialnej kraju. Wzorując się na dawnych tradycjach cechowych, mieszczaństwo uczestniczyło zawsze w zakresie przeszkolenia na wypadek koniecznosci obrony miasta. Cechy otrzymywały fragmenty obwarowań z obowiązkiem finansowania prac niezbędnych do utrzymania murów obronnych grodu we właściwym stanie technicznym.

Natomiast rzemieślnicy zrzeszeni w swoich cechach podejmowali odpowiednie przeszkolenie w posługiwaniu się środkami obrony niezbędnymi przy czynnej obronie murów. Często też organizowano konkursy w zakresie sprawności bojowej pomiędzy drużynami poszczególnych cechów.

Jak wyobrażam sobie prawo do posiadania broni ?

Sprawa jest nadzwyczaj prosta. Dzisiaj, jeżeli ktoś chce mieć broń, to moze ją sobie kupić. Nie wdaję się w rozważania, czy jest to legalne czy też nie jest zgodne z przepisami prawa. Rozważam tylko jedno zagadnienie. Posługiwanie się bronią w obronie koniecznej nie wymaga legalności posiadania broni. Wyobraźmy sobie młodego człowieka, na którego czatuje bandzior. Bandzior jest tak zdenerwowany, ze broń wypada mu z ręki i pada pod nogi zaatakowanego... A tenm w akcie samoobrony, ostrożnie odsuwa się od leżącego pistoletu, bo nie ma pojęcia, w jaki sposób sprawdzić, czy jest to broń przygotowana do oddania strzału czy też atrapa broni...

Myślę, że teraz moje przesłanie jest już jednoznacznie rozumiane i nie jest ono poczytane za prowokację. Zgodnie z prawem do posiadania broni każdy ma prawo do udziału w szkoleniu posługiwania się bronią. Jest to zwyczajne szkolenie, moze być tylko strzeleckie, może być związane z technikami obezwładniania przeciwnika i nie musi to być sport uprawiany wyczynowo.

Przynależność do klubu strzeleckiego powinna być honorowym obowiązkiem. Tu każdy członek miałby prawo do poznania każdej broni dostępnej na rynku oraz mieć możliwość prawidłowego posługiwania się zgodnie z zasadami bezpiecznego posługiwania się przedmiotami niebezpiecznymi. Obciążenie finansowe także nie powinno być tutaj barierą.

Bezpieczeństwo ogólne w kraju

Ogólny poziom bezpieczeństwa w państwie jest wypadkową gotowości odparcia ataku przeciwnika działajacego z zaskoczenia. Sprawa jest prosta. Jeżeli jedna osoba zostaje zaatakowana, zazwyczaj nie ma szansy na obronę. Miejsce pojedynku i jego czas zazwyczaj wybiera napastnik. To on dyktuje warunki. Jeżeli jest to przeciwnik silny i sprawny, z reguły bójka zostaje przerwana przez nadbiegających świadków próby pobicia.

Jeżeli przeciwnik atakuje grupę i ma nad nią znaczną przewagę - to sprawa zaczyna być trudna do opanowania. Różnica potencjałó jest ogromna. Napastnik spełnia swoją misję, jego zamierzeniem jest zabić jak największą liczbe przeciwników a cena tego napadu jest wysoka - z reguły napastnik jest przygotowany na śmerć, dlatego jest bezkompromisowy i stara się zadać jak największe straty. Nie działa więc przeciwko uzbrojonym patrolom, bo i po co ? Dwóch przeciw jednemu od razu skazuje atakujacego na zatrzymanie. Więc atakuje bezbronny tłum w miejscu, gdzi enie powinno być uzbrojonych patroli. Skutki takiego działania mogliśmy już poznać w ciagu kilku ostatnich miesięcy.

 

A gdyby tak była pełna świadomość, że broń może posiadać każdy przechodzień, ryzyko nieudanego ataku byłoby ogromne. przede wszystkim dlatego, że nie wiadomo, kto dysponowałby bronią równorzędną. Do tego świadomość, że każdy prechodzień może mieć za sobą przeszkolenie strzeleckie każdą bronią od razu napastnika obdziera z przewagi zaskoczenia i siły rażenia. Dzisiaj praktycznie napastnik jest nieosiagalny dla zaatakowanych, może ich razić do czasu wyczerpania własnego zapasu pocisków i na zakończenie akcji zdetonować ładunek dużej mocy...

A gdyby tak każdy miał prawo do posiadania broni i był dobrze przygotowany do posługiwania się nią, napastnik byłby bezsilny. Wobec duzej grupy ludzi, z któych każdy może sięgnąć po broń - terrorysta jest już ograniczony. Zamieszanie, które wywoła, natychmiast może zmobilizować osoby posiadające broń w zasiegu ręki do jej użycia a świadomość, że taką bronią może posłużyć się każdy bez chwili wahania - na pewno nie da przewagi napastnikowi.

I tu warto też pamiętać o jednym - nikt, kto nie ma wrogich zamiarów, nie wyciągnie broni w kierunku innych osób, aby nie zostać uznanym za napastnika i być postrzelonym w chwili wyciągania własnej broni...

Jak zatem przeprowadzić skutecznie samoobronę społeczną ?

Myślę, że nie jest to trudne, wymaga konsekwencji i rzetelnego rozliczania polityków. Przecież społeczeństwo rozbrojono nie w obawie, że ludzie będą do siebie strzelać bez opamiętania, ale dlatego, że kiepska władza bała się rozliczenia za swoje nadużycia...

 

 

 

 

 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości