Nie róbmy polityki -

głosi premier z plakatów wspierając ideę swej partii [1]. Ten - już były - premier naczynił wiele dobrego dla pewnej grupy osób, pozostałych strącił w niebyt finansowy. Uważam, że jego byt jest tylko schedą polityki byłej już PZPR - płatnych zdrajców, pachołków Rosji...

I nawet okoliczności podnoszone przez lidera .Nowoczesnej nie zmienią faktu, że władza przejęta przez PZPR wiele lat spoczywałą w rękach bardzo wąskiej grupy wspieranej przez politykę Związku Radzieckiego [2].

Uważam, że warto zastanowić się nad słowami ludzi demokratycznie odsuniętych od zarządzania państwem. Co po nich zostało ?

Rachunek krzywd jest długi. Przede wszystkim wyburzone zakłady przemysłu produkujące przez kilka dziesięcioleci na eksport. Można śmiać się, że co to byl za eksport, dzisiaj jednak widać wyraźnie dramat ludzi starszych, którzy pracowali ciężko całe życie i teraz pozostali osamotnieni, ponieważ ich dzieci musiały wyjechać z Polski w poszukiwaniu wynagrodzenia na właściwym poziomie.

Dzisiaj jeszcze ci pogrobowcy Stalina, często "resortowe dzieci" powtarzają nieprawdę o problemach społecznych nurtujących polskie państwo. Po 1990 roku miała miejsce polityka niszczenia państwa wszelkimi sposobami. Dzisiaj mamy do czynienia z próbą odbudowy państwa ze zniszczeń dokonanych przez szabrownicze postępowanie wielu zarządzających majątkiem społecznym...

Kto tego nie dostrzega jeszcze, powinien zacząć rozmawiać z ludźmi, którym "co zaradniejsi" odebrali radość życia.