Wojtek Wojtek
388
BLOG

Istotne zmiany w edukacji

Wojtek Wojtek Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Już odliczamy minuty do rozpoczęcia kolejnego roku szkolnego. Jednym z ważniejszych problemów, które rozwiązano w oparciu o wolę społeczeństwa, to likwidacja obowiązku szkolnego od szóstego roku życia. Wiemy, że polskie szkolnictwo nie pozwala na wprowadzenie tak małych dzieci do szkoły. Wiemy też, że są wyjątki, że są dzieci, które już w wieku kilku lat odnoszą znaczące postępy w swoim rozwoju,

Gdyby jednak starannie przyjrzeć się takim dzieciom, to ich sukces jest równocześnie ogromnym wkładem pracy ich opiekuna, aby wyzwolić w dziecku jego zdolności i rozpocząć ich zdecydowany rozwój. Program zmmierzający do wysłania sześciolatków do szkoły to po prostu likwidacja indywidualnych zdolności dziecka, których żadna grupa nigdy nie rozwinie.

Kolejnym sukcesem Platformy, wprowadzonym do szkolnictwa, to radykalne dyspozycje żywieniowe w szkołach. Pomijam tu rozważania na temat, co jest a co nie jest zdrowym jedzeniem. Nie można żądać od wybranego ośrodka żywienia stosowania określonych norm jakościowych, jeżeli nie jest to skorelowane z systemem kontroli produktów konsumpcyjnych. Nawyki żywieniowe kształtują się w domu rodzinnym, ale tutaj mamy do czynienia z pobożnymi życzeniami wielu reformatorów życia innych ludzi i jednocześnie reklamą produktów wytworzonych w sposób sprzeczny z zasadami żywienia.

Jednym z przykładów takiego negatywnego podejścia jest wprowadzanie idei "szklanki mleka" dla każdego dziecka. Tu warto zastanowić się, dlaczego dzieci nie chcą pić tego produktu. Jedną z przyczyn jest zbyt krótka przerwa. Mleko podaje się gorące a wiele dzieci tak gorącego napoju pić nie umie... Drugim wątkiem jest na przykład problem kożucha w mleku. W domach rodzinnych robi się wszystko, aby dziecko napiło się choć troszkę mleka. A ono wymyśla tysiace przyczyn, że tego pić nie będzie i ostatecznie problem kożucha staje się wielkim wyłapywaniem tego "stwora"... a w szkole nikt sobie żadnych ceregieli z tego powodu nie robi.

Na zakończenie wątku mleka w szkole dodam od siebie - mleko bardzo łatwo przypala się i wtedy woń staje się barierą nie do przebycia. Mleko gotowane w dużych ilościach także przywiera do dna i trudno jest tutaj coś mądrego wymyślić. Wylać kilkadziesiąt litrów przypalonego mleka, czy dać dzieciom... Ot, i mamy przyczynę fiaska tego racjonalnego pomysłu.

Jest jeszcze jeden problem, który został definitywnie rozwiązany. Chodzi o zajęcia dodatkowe, które każdy z nauczycieli musiał "zaliczyć". Chodzi o tzw. "karciane" godziny. Sam pomysł nie był zły, ale skąd wziąć uczniów zainteresowanych tak bogatą ofertą ? A praktyka jest prosta. Uczeń ma tylko 24 godziny na dobę. Musi w tym czasie wyspać się, coś poczytać, doczytać i zrozumieć. Często 6 do 8 godzin przebywa w szkole na zajęciach, czas dotarcia do szkoły to także coś, co jest wymierne w czasie...

A jeżeli nie daje sobie rady z opanowaniem niemałej grupy przedmiotów ogólnokształcących i zawodowych, to skąd ma wziąć czas na jeszcze jedną godzinę nawet i przyjemnego spędzenia czasu ?

Wiadomo też, że przygotowanie młodzieży szkół ponadpodstawowych na studia jest bardzo słabe. Dlatego musi nastąpić dalsza narawa zepsutego systemu, który szwankuje już od bardzo długiego czasu, może to być nawet i 20 lat, jeśli nie więcej. Wiąże się to z kolejnymi strategicznymi decyzjami i tutaj ministrowie starają się przygotować konsultację z zainteresowanymi środowiskami, aby rzeczywiście była to sanacja, a nie kolejna i to nieudana reforma bez realizacji celu...

 

http://www.radiomaryja.pl/multimedia/ocena-zmian-systemie-oswiaty/

 

 

 

 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie