Dzisiaj na mojej drodze znalazł się mizernej jakości bieda-plakacik z ogłoszeniem, że - cytuję -
"/.../ w obronie prawa do życia i ochrony zdrowia kobiet w Polsce żądamy dostępu do rzetelnej edukacji seksualnej, antykoncepcji i skutecznych procedur in vitro /.../"
Jest tam również informacja, że jest to protest bezpartyjny...
Zastanawiam się, czy tu chodzi o praktyczną a nie rzetelną edukację seksualną... i kto tę edukację miałby prowadzić ? A może tu chodzi o potajemne sprowadzenie do Polski niewyżytych mężczyzn z państw niechrześcijańskich, którzy być może zdaniem - i tu zagwozdka - na tym plakacie nikt nie podpisał się.
Jest to tylko informacja, że panie mogą uczestniczyć w akcji protestacyjnej w wybranych lokalizacjach, a gdyby nie mogły i musiały być w pracy, to mogą tam wybrać się w czarnym, może i seksownym wdzianku, może nawet zawiesić czarną flagę albo coś w tym rodzaju...
Zastanawiam się też, o jaką tutaj antykoncepcję chodzi - bo antykoncepcja to sposoby zapobiegania niechcianej ciąży. A to już wiąże się z pewną wstrzemięźliwością łatwą do samodzielnego określenia.
Inaczej ze środkami antykoncepcyjnymi. Jest to chemiczna substancja, która usuwa z łona zapłodnioną komórkę a nawet prowadzi do usunięcia ciąży nawet przed jej rozwiązaniem. A może chodzi po prostu o bezkarne ukręcenie łba bachorowi zaraz po urodzeniu ? Stąd już tylko krok, aby bezkarnie dopiec "partnerowi" ukręcajac łeb jego ulubionej dziecinie...
Tak postrzegam ten protest o randze czarnego humoru.
I na koniec zabawa w tworzenie życia w szklance... Tak, zwyczajnie bierze się komórkę żeńską do probówki i wtrysuje nasienie. Pobiera się je w prosty sposób. Najpierw pan jest erotycznie zagrzewany mniej lub bardziej drapieżnymi obrazkami, może filmikami, a gdy już mu się zachce, to łapie się wytrysk w butelkę i kropelkami dodaje do pobranych wcześniej jajeczek...
Oto cała procedura edukacji seksualnej raczej nie w świetle księżyca, ale ze wspomaganiem...
I tyle na dzisiaj...
Komentarze