Wojtek Wojtek
252
BLOG

Będzie badanie szczątków

Wojtek Wojtek Polityka Obserwuj notkę 3

Gdy sprowadzono do Polski ciała osób tragicznie zmarłych w czasie lotu do Smoleńska w kwietniu 2010 roku, ich rodziny stanęły w trudnej sytuacji braku możliwości pożegnania się w sposób tradycyjny. Poszła informacja, że trumny zamknięte na terenie Rosji nie mogą być w Polsce otwierane. Trudno, zrozumiano, że mogą być przesłanki wyższej natury.

Wkrótce jednak zaczęły sie kolejne problemy. Owszem, czasem trzeba było ponownie odkopać grób, by złożyć tam... kolejny Fragment zwłok... Co wydarzyło się już później, przeszło najśmielsze oczekiwania. A to nie zgadzał się opis obrażeń z wiedzą o przebytych operacjach osoby zmarłej. Z wielkim trudem uzyskiwano pozwolenie na przeprowadzenie wtórnego badania zwłok z uwagi na niezgodność tożsamości... Makabra totalna. Mimo międzynarodowych dokumentów transportowych, po stronie polskiej pomylono szczątki pewnej liczby osób.

Przeprowadzone eksshumacje potwierdził zasadność roszczeń kilku rodzin. Okazało się, że w sześciu na dziewięć ekshumacji pomylono ciała. Owszem, nazwisko i imię zgadzało się, ale nie szczątki...

Pojawiały się kolejne wnioski - tym razem w celu przebadania na obrażenia w czasie katastrofy. Znaleziono tam fragmenty nitów poszycia kadłuba, które działały jak pociski, dokonując wewnętrznych krwotoków. Nie wyjaśniono przyczyny wtargnięcia elementów metalu do wnętrza ciała.

Zgłoszono także i inny problem, mianowicie braku różańca oddanego do złożenia w trumnie... W czasie wtórnej ekshumacji stwierdzono, że w trumnie brakuje charakterystycznego detalu. Sprawę prowadzono pod kątem ewentualnego okradzenia zwłok. Wynik badania przekroczył najśmielsze oczekiwania. W grobie wskazanej osoby nie mogło być wskazanego różańca, bowiem nie były to zwłoki osoby o wskazanej tożsamości.

W tej sytuacji dokonano szczegółowego dochodzenia, w którym grobie mogły znaleźć się szczątki osoby poszukiwanej. Po otwarciu kolejnej trumny okazało się, że obrażenia osoby tam złożonej nie odpowiadają protokołowi oględzin zwłok w chwili identyfikacji. Do dzisiaj nie wiadomo, gdzie znajdują się zwłoki jednej z kobiet, rozpoznanej przy identyfikacji ciał, ale żaden z opisów zwłok przekazanych stronie polskiej nie odpowiada cechom wskazanej osoby.

Rozbieżności jest sporo. Poza tym pojawiły się dowody, że ustalony przez komisje do spraw badania katastrof lotniczych przebieg katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. jest sprzeczny z relacją osób przekazujących tę informację stronie polskiej po przybyciu na wrakowisko. W tej sytuacji - wobec wątpliwości co do tożsamości osób pochowanych w grobach, wobec wątpliwości co do sposobu przeprowadzenia oględzin zwłok tuż po katastrofie i wobec całkowicie innych okoliczności przebiegu katastrofy, aniżeli ujęto to w oficjalnym protokole badania okolicznosci wypadku, zachodzi konieczność weryfikacji protokołów oględzin zwłok, ponownego określenia przyczyny zgonu, w ogóle potwierdzenia tożsamosci zwłok złożonych w poszczególnych grobach.

Z uwagi na stan szczątków, wiele badań nie będzie możlwiych do wykonania. Jednak, skoro w jednym przypadku stwierdzono wewnątrz zwłok elementy poszycia kadłuba, powinny być obecne także i w innych zwłokach. W sytuacji, gdy kadłub samolotu uderzył podwoziem o ziemię i przewrócił się "na plecy" - zmienia to całkowicie wersję wykonania "półbeczki" po uderzeniu samolotu w wierzchołkową część pnia brzozy.

Tak diametralnie różne oceny wymagają wykluczenia jednej z nich. Ale żadna z tych wersji nie daje odpowiedzi na pytanie, dlaczego wiele elementów kadłuba samolotu znajduje się jeszcze przed brzozą, w którą miał samolot uderzyć i dopiero wtedy stracić możliwość kontroli lotu. Wersja, że samolot zawadził o teren podwoziem, całkowicie burzy wcześniejsze domysły na temat przebiegu tej katastrofy. Być może celem sprowadzenia samolotu na ziemię było naprowadzenie go w taki sposób, aby samolot już nie nadawał się do lotu, ale bieg dalszych wypadków pokrzyżował ten zamiar całkowicie przypadkowo.

A może procedura lądowania wyglądała zupełnie inaczej ?

Być może dlatego, że pojawiły się aż takie rozbieżności w ocenie tego samego wydarzenia, jesteśmy bombardowani szeregiem apeli już spoza Polski o poszanowanie demokracji i szacunek do odmienności poglądów... Zapowiada się to bardzo inetesująco, żeby odmienna ocena sytuacji mogła stanowić argument nie do podważenia...

 

 

 

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka