Znowu poruszę wątek wielkiej wrzawy usiłującej zagluszyć słowa prawdy. Była wrzawa naprawdę wielka, w necie kolportowano nawet listę pasażerów, ze wskazaniem - gdzie i kto będzie siedział. Różnym pogardliwym komnetarzom nie było końca...
Teraz jest podobnie. Znowu wrzawy, krzyki, oprotestowania. Co poniektórzy politycy - bardziej znani medialnie, jak i osoby tworzące rzekomo polityczne tło, bardzo głośno oponowały przeciwko decyzjom prokuratury sukcesywnie odsłaniającej kolejne dowody zmowy politycznej.
Pojawiło sie także mnóstwo komentarzy na temat, czyw ogóle można dochodzić prawdy, jeżeli można zablokować dostęp do źródłą informacji, a w szczególności do dotarcia do samych dowodów w sprawie. Mam tutaj na myśli ukrywanie dokumentów, różne próby przestępstw przeciwko dokumentom, nieprawdziwe informacje i preparowane informacje, które mają służyć ucieczce przed odpowiedzialnością...
Do dzisiaj jeszcze nie wiemy wszytkiego o przebiegu lotu. Jeżeli jednak bazować na znaych faktach, analizować ich wzajeną korelację, to wyłania się obraz bardzo starannego splotu wydarzeń i potem próby ikrycia przed społeczeństwem całej tej histerii prowokacji. Wiadomo, że służby rosyjskie starały się odebrać dziennikarzom cały ich materiał zebrany w czasie przygotowania do uroczystości w Katyniu w zwiazku z 70 rocznicą wymordowania polskich oficerów wiosną 1940 roku...
I do tego doszła ta katstrofa, w której znowu zginęła grupa - dzieci tych, których ojcowie już na zawsze pozostali na ziemi zesłania...
Próba wyjaśnienia losów polskich oficerów była wielokrotnie zakłamywana, wygaszana i manipulowana. Londyńskie wydanie "Listy Katyńskiej" z lat 40. XX w. było w Polsce dziełem zakazanym i za posiadanie tej książki groziły bardzo poważne sankcje...
Podobnie jest teraz. Wiele osób swe doświadczenie okupiło śmiercią po katastrofie z 10 kwietnia 2010 roku. Nadal nie posiadamy szeregu dowodów, z urzędu nie wykonano żadnych prac dokumentujących wrakowisko, stanowiących relację świadków tej tragedii. I znowu nastało milczenie z chwilą dokonania pierwszych ekshumacji. O ile po analizie szczątków pary prezydenckiej w kilka godzin po przeprowadzeniu badań ujawniono, że nie ma wątpliwości co do tożsamości szczątków, że samolot na pewno osiadł kołami na ziemi, to już w przypadku kolejnych badań nie ujawniono nawet, czy zastrzeżenia co do tożsamości ofiar są zasadne... Można zrozumieć, że na wyniki badań trzeba poczekać. Ale już można przecież wstępnie uznać - czy wątpliwości rodziny tragicznie zmarłych były zasadne, czy są przesłankki co do wątpliwości w sprawie tożsamości ciał złozonych w grobach.
W moim przekonaniu nagła cisza mediana jest wyrazem niepokoju, bo przecież 80% mediów polskojęzycznych jest własnością korporacji z kapitałem zagranicznym. A sprawy dotyczą wyłącznie ważkich spraw Polski...
Niepokój budzi także termin wtórnego pochówku. Przeciwnicy ekshumacji sugerowali konieczność rónoczesnego otwarcia wszystkich grobów i przełożenia przemieszanych fragmentów do właściwych trumien - co miałoby być niewykonalne...
Prawdopodobnie tak będzie, że do chwili, gdy będą jakiekolwiek wątpliwości co do tożsamości, nie będzie wtornego pochówku i chyba dokładnie tak jest... Media oczywiście nie mają żadnej wiedzy, chociaż jeszcze tydzień temu wszystko było dla nich jasne i wiadome...
Nadal jednak nie znamy prawdziwego biegu wydarzeń, nadal są wiadomości ze sobą sprzeczne, są wątpliwości z uwagi na włączenie się osób wysokich rangą i specjalnie stawiajacych się na miejscu w ramach delegacji wprost z Moskwy...
/.../ film przedstawiający symulację ostatnich 8 sekund lotu tupolewa. Kilkudziesięciu ekspertów przez ponad 3,5 roku pracowało nad 20-minutową symulacją ostatnich kilku sekund lotu rządowego tupolewa, który 10 kwietnia 2010 r. rozbił się w Smoleńsku. W filmie wykorzystano m.in. dane z rejestratorów lotu Tu-154M, a także analizy wrakowiska i rozrzucenia części wraku. Uwzględniono również wnioski z najnowszych ustaleń polskich i zagranicznych ekspertów /.../
http://telewizjarepublika.pl/ten-film-potwierdza-ustalenia-gpc-ws-katastrofy-smolenskiej-koniecznie-zobacz,40981.html
