Sierpień 1980 roku jest dzisiaj kamieniem milowym polskiej demokracji. Myślę, że warto jest spojrzeć w historię tych wydarzeń - bo była ona tworzona przez fachowców. To dzięki nim można było spełnić ideę Marksa i Engelsa - gdzie na czele państwa mógł stanąć zwykły robotnik...
Tu aż prosi się o odwołanie do takich legend, gdzie król nie był w stanie znaleźć rozwiązania problemu i musiał odwołać się do mądrości ludowej, czyli zdał się na pomoc zwykłego człowieka, pastuszka z ludu, który wybawił królestwo z problemu, w nagrodę otrzymał rękę córki króla i wkrótce sam stanął na czele państwa, rządził długo i szczęśliwie...
Tyle legenda, czy to o smoku wawelskim, czy bazyliszku, ale że historia kołem toczy się - to przypomnijmy tego smoka biurokracji, który pod koniec lat 70. XX w. paraliżował wszelkie inicjatywy naszego społeczeńśtwa. I oto pojawił się Szewczyk Dratewka i wywiódł Smoka poza granice republiki ludowej i dostał królestwo w swój zarząd, lecz rządził niesprawiedliwie i krótko - bo był to władca z ludu, robotnik bez wykształcenia, któremu tylko kury kraść po-zostało...
https://youtu.be/fFRZWH2V-3M