Kiedyś słyszeliśmy o gabinecie cieni. Powstał nawet taki jakiś cieniasty rząd... i zniknął ze sceny politycznej. Problem polega na tym, że nie można udowadniać swojej wyższości nad innymi. W kampaniach wyborczych 2015 roku mieliśmy z dwiema opcjami zabiegania o zarząd państwem. Jedno towarzystwo podnosiło swoje zasługi i podkreślało kontrast - gdyby to nie oni rządzili...
Druga grupa pracowicie podążała z miejscowości do miejscowości i prowadziła rozmowy ze społeczeństwem na temat oczekiwań - co należy zmienić, poprawić, a co jest dobre i jak to utrzymać dalej... W ten sposób powstał rejestr spraw do załatwienia. Z drugiej strony zebrane propozycje były kanwą kolejnych rozmów, dzięki czemu wszystkie wnioski zostały poddane bardzo rzetelnej ocenie w bezpośrednich rozmowach z przedstawicielami społeczeństwa - z przyczyn organizacyjnych tylko nieliczni stawili się na takie spotkania. Ale kto poznał program Prawa i Sprawiedliwości w bezpośrednich rozmowach z przedstawicielami tej partii - wręcz stawał się zwolennikiem tego programu.
http://fakty.interia.pl/deutsche-welle/news-die-welt-a-moze-kaczynski-ma-racje,nId,2336782
Drugi krokiem było zaproponowanie ludzi, którzy - w przypadku wygranej Prawa i Sprawiedliwości - staną czy to na czele państwa, czy na czele rządu. Długie rozmowy pozwoliły zweryfikować propozycje - jakże inne od hierarchii celów głoszonej przez media. Społeczeństwo dokonało wyboru w sposób jednoznacznie przesądzający - kto będzie sprawował zarząd państwem. Niestety, dotychczasowi administratorzy po drugiej z kolei kadencji po prostu poszli w odstawkę. Owszem, jest ich grupa w sejmie, ale nie ma zbyt wiele do powiedzenia - i co ciekawe - o ile w latach 2005-2011 jeszcze Prawi i Sprawiedliwość oraz PO liczyło po około 40% głosów poparcia przy 10-15% dla pozostałych partii, tak już w 2015 roku nie było tej prawie równej liczby głosów poparcia. Można było wskazać wyraźnie granice zdecydowanego poparcia już tylko dla jednej z tych partii.
Mijały kolejne miesiące po wyborach. Kolejne odsłony tajemnic poliszynela kompromitowały układ społeczno-polityczny lat 2008-2015 i tak doszliśmy do głosowania nad budżetem na rok 2017. Jak wiadomo, w trakcie głosowania doszło do nieporozumień w zakresie bardzo dalekim od tematu debaty. Część posłów w praktyce okazała się nicponiami, bo nie wnieśli żadnej konstruktywnej alternatywy. Mimo, że od tego czasu mija już prawie cały miesiąc - kolejne kompromitacje "opozycji" dopełniły czary goryczy.
Warto przyjrzeć się wynikom popularności ugrupowań politycznych z ostatnich kilku dni.
W jednym z tych sondaży popularność .Nowoczesnej Balcerowicza z przewodniczącym Petru sięga aż 13% przy 17% poparciu dla PO z Grzegorzem Schetyną. [1]
Drugi z kolei sondaż daje dla Petru 13% poparcia i 12% dla Schetyny. W tym sondażu zauważa się 24% poparcie dla Pawła Kukiza - jako reprezentanta opozycji w rozmowach o dalszą politykę państwa...
Te wyniki sondaży przeprowadzonych 3-2 dni temu pokazują brak zainteresowania propozycjami obrony demokracji w Polsce. Przeciwnie, coraz więcej głosów od społeczeństwa dotyczy ograniczenia swobody w nadużywaniu pretekstu "obrony demokracji" w realizacji celów w ogóle sprzecznych z interesem Narodu Polskiego we własnym państwie.
Warto przypomnieć, że jeszcze 3 stycznia 2017 poparcie dla Petru sięgało 24% respondentów a dla PO już tylko 11% [3].
[1] http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/sondaz-poparcia-partii-politycznych-dla-onetu-pis-umacnia-pozycje-lidera/s55rmlr
[2] https://pl.sputniknews.com/polityka/201701114584232-Kukiz-lider-opozycji/
[3] https://www.wprost.pl/kraj/10037309/Sondaz-poparcia-dla-partii-politycznych-Zaskakujacy-wynik-PO-powrot-lewicy-do-Sejmu.html
