Idea doskonałej ordynacji wyborczej jest ciągle przedmiotem poszukiwań teoretyków prawa państwowego. Tu trzeba być naprawdę mądrym i sprawiedliwym, aby wybrać rozwiązanie najlepsze. Niestety, okres lat 2005-2015 pokazał, że przywódcze idee wodza partyjnego nie zawsze służą społeczeństwu. Dowodów na ten temat jest już niemało a prokuratura musi sama oczyścić się od oskarżeń.
Nie jest to zadanie łatwe tym bardziej, że już w założeniach systemu demokratycznego jest powołanie dyktatora w przypadku zagrożenia bytu państwa.
Lider największego ugrupowania politycznego w Polsce ogłosił próbę zmiany ordynacji wyborczej w samorządach. I tutaj trzeba być obiektywnym. Chociaż sam jestem orędownikiem idei Jednomandatowych Okręgów Wyborczych - to muszę przyznać rację Jarosławowi Kaczyńskiemu - że na szczeblu samorządów to ta "JOW" jeszcze nie dojrzała do właściwego poziomu.
Należy ciągle zwracać uwagę na dysproporcję osób powiązanych z dużymi ugrupowaniami politycznymi w skali kraju i lokalną społecznością, która nie jest zorganizowana w partię polityczną. Jest to bardzo poważny problem, który rzutuje wyraźnie na sposób rozwiązywania problemów społecznych. Jeżeli w radzie gminy mamy do czynienia z dużą grupą radnych związanych z partią polityczną o charakterze znaczącym w skali kraju - to trudno tutaj będzie mówić o interesie lokalnej społeczności.
Jeżeli sejm zostanie zdominowany przez jedno ugrupowanie polityczne - to w tym przypadku albo będzie to realizacja oczekiwań społeczeństwa, albo będzie to realizacja interesu osób tworzących organizację społeczno-polityczną. Tu trzeba być obiektywnym i z bólem uznać, że organizacja pod szyldem PO cały czas realizowała interes bardzo wąskiej grupy społecznej kosztem interesu społeczeństwa.
Jeżeli spojrzymy na Prawo i Sprawiedliwość - to w tym przypadku jest to grupa osób zabiegających o interes społeczeństwa jako większości, realizujących prawa demokracji równej dla wszystkich - co też wiąże się z likwidacją przywilejów dla bardzo wąskich grup nacisku...
Mądrość polega na błyskawicznym ogarnięciu problemu i uznaniu roli wodza w sytuacji permanentnego zagrożenia bytu społeczeństwa jako całości. TERAZ właśnie taka sytuacja ma miejsce. Gdy jesienią 2015 dokonano zmiany składu większości parlamentarnej - stała się rzecz niemożliwa. Drogą demokratycznego głosowania większość zdobyła opozycja względem tej rzekomej większości parlamentarnej, która prowadziła destrukcję państwa wbrew woli społeczeństwa. Należy uznać, że demokratyczną wskazówką społeczeństwo wybrało Dyktatora w sytuacji zagrożenia podstaw państwa. Likwidacja miejsc pracy w Polsce, konieczność migracji zarobkowej całych lokalnych społeczności... co jeszcze byłoby potrzebne do odrzucenia władzy koalicji PO-PSL ? A skoro doszło do wyeliminowania zwolenników SLD, skoro odsunięto od zarządzania państwem osoby skompromitowane dotychczasowym działaniem - to trzeba iść za ciosem...
Nawet, jeżeli propozycja zmiany ordynacji wyborczej do samorządów jest sprzeczna z ideą JOW - to zastanówmy się, na ile obecnie obowiązująca ordynacja do samorządów spełnia ideę JOW. W mojej ocenie ordynacja samorządowa ma się nijak do idei JOW i w tej sytuacji - Paweł Kukiz powinien skupić się dokładnie na zaprezentowaniu idei JOW - a nie bronić samorządów - bo rzeczywiście są one źródłem wielu nieprawidłowości.
Należy również rozstrzygnąć - czy osoby aktualnie sprawujące urząd wójta/burmistrza/prezydenta miasta powinny podlegać limitowi dwóch-trzech kadencji sprawowania tego urzędu już od najbliższych wyborów.
Uważam, że nie ma czasu na demagogię. Społeczeństwo radykalnie opowiedziało się za prezydentem wywodzącym się z kancelarii Lecha Kaczyńskiego - czego nikt nie ukrywał. Społeczeństwo także radykalnie opowiedziało się za Prawem i Sprawiedliwością - które zaproponowało Beatę Szydło na urząd premiera w przypadku, gdyby PiS uzyskało większość w parlamencie.
Społeczeństwo jednoznacznie poparło deklaracje wyborcze Prawa i Sprawiedliwości.
Teraz jest czas na realizację tych deklaracji i nikt nie może w tym przeszkadzać.
