Pewien czas temu miał miejsce wypadek drogowy, w którym młody człowiek prowadził stary, zdezelowany samochód i na ten samochód wpadł pojazd kolumny wiozącej premier państwa. Ponieważ jest to bardzo poważne wydarzenie - kiedy to uprzywilejowana kolumna staje się przyczynkiem kolizji na drodze - natychmiast pojawił się tam jeden z ważnych polityków z deklaracją pomocy prawnej, której partia opozycyjna miałaby udzielić poszkodowanemu kierowcy małego samochodu.
Nie wnikam tutaj w sytuację, ograniczam się jedynie do medialnej informacji, że bardzo drogi samochód pancerny został rozbity w czasie jazdy z chronioną przez BOR osobą. Oczywiście jest to wina kolumny BOR, bo były wady oznakowania pojazdów, bo były zbyt duże odstępy między pojazdami ect.
Mnie takie picowanie nie bierze. Jeżeli w sekundę po przejeździe pojazdu z migającymi światłami jakiś samochód wyjeżdża jego śladem - to musiał czekać na ten moment w pełnej gotowości do wyjazdu... i tu zaczynają się wątpliwości. Sam jeżdżę nie od wczoraj drogami publicznymi, pamiętam jeszcze oznakowane radiowozy Milicji Obywatelskiej - którymi była albo Warszawa M20, albo Nysa z którychś starszych jeszcze modeli, później mógł być to "duży fiat" albo nawet i Polonez...
Pamiętam, że pojazdami dla ważnych osób najczęściej była Wołga... a dzisiaj to są samochody naprawdę wysokiej klasy i dobrej marki. Fakt, że są to z reguły marki producentów niemieckich.
I oto jakieś zdezelowane "cienko-cienko" wyjeżdża zaraz za uprzywilejowanym pojazdem tak niefortunnie, że uderza swoim przodem w samochód pancerny wiozący premier RP w drodze do domu... Przecież już od roku regularnie takie przejazdy powinny mieć miejsce... Było w gazetach i w internecie, że do niewielkiego domku na uboczu gdzieś pod lasem doprowadzono drogę nad wyraz "wysokiej jakości" - i wiadomo, że jest to droga do domu rodzinnego pani Premier.
Nie rozwodząc się dalej, chciałbym powołać się na dzisiaj publikowany artykuł na temat zorganizowanych grup przestępczych czyhających na nieświadomych kierowców, którym można wcisnąć, że są osobami winnymi spowodowania kolizji drogowej. Tym razem młodzian miał pecha, albo świadomość, co robi...
/.../ Oszuści najczęściej posiłkują się sposobem "na stłuczkę". Na ich działanie szczególnie narażeni jesteśmy na rondach i parkingach centrów handlowych. Często nie są one należycie oznakowane, co sprawia, że kierowcy stają się łatwym celem. W przypadku tego typu zdarzenia warto zwrócić się do sklepowej ochrony w celu udostępnienia nagrań z monitoringu. Ich analiza często wykazuje, że kolizja nie jest wcale "przypadkowa", a "poszkodowany" wcześniej kilkukrotnie starał się sprowokować taką sytuację /.../
http://motoryzacja.interia.pl/news-uwaga-na-wymuszenia-stluczek,nId,2366116
2017 03 10, 20:15, [20 250]
