Wiele osób zbyt mało zarabia w swojej macierzystej firmie i jeżeli mają one taką możliwość - podejmują dodatkowe zatrudnienie.
Trzeba jednak pamiętać, że nie zawsze pracownik może podejmować swobodnie decyzję o dodatkowym zatrudnieniu. Dlatego zawsze dobrze jest upewnić się w przedsiębiorstwie macierzystym, czy można podjąć pracę w czasie wolnym od pracy. Tu chodzi o gwarancję dla pracodawcy, że pracownik jest wypoczęty i bez przeszkód może wykonywać powierzone obowiązki.
Taka forma zatrudnienia jest powszechna wśród lekarzy - pracują oni na przykład w szpitalu, ale także pełnią dyżury w ośrodkach zdrowia. Czasem świadomie lekarz podejmuje pracę w niepełnym wymiarze godzin, by mieć możliwość pracowania w różnych ośrodkach. Tu uzasadnieniem jest uzyskanie większego doświadczenia zawodowego.
Również i nauczyciele często są zatrudniani w niepełnym wymiarze czasu pracy. Aby jednak mieć właściwe wynagrodzenie - pracują oni w kilku różnych placówkach. Dzięki temu szkoła ma nauczycieli odpowiednio przygotowanych, ale nie musi mieć dla nich godzin wypełniających zatrudnienie na pełnym etacie.
Bardzo często z takiej formy zatrudniania korzystają operatorzy sprzętu budowlanego. Budowa idzie pełną parą jedynie w określonych okolicznościach i kiedy zdarza się przestój niezawiniony przez operatora - zastępuje on nieobecnego pracownika na innej budowie. Czasem i on bywa zastępowany w sytuacji na przykłąd choroby czy urlopu, a trzeba wykonać pilną i terminową robotę.
Są jednak sytuacje, kiedy pracownik nie może podejmować dodatkowego zatrudnienia bez wiedzy i zgody kierownika zatrudniającego takiego pracownika. Jest to praca na przykład w służbach specjalnych. Wiadomo, że agenci takich służb mają wielkie kompetencje - stąd czasami nie zawsze można rozpoznać - czy jego obecność wiąże się z pracą wykonywaną na zlecenie właściwej jednostki, czy też jego obecność wiąże się z pracą dla "konkurencji".
Przekonali się o tym byli szefowie ważnych służb, którzy zdecydowali się podjąć "pracę dodatkową" bez zgody bezpośredniego przełożonego - w tym przypadku premiera.
I jest mały problem, bowiem premier jest już "były" i za granicą pełni funkcję z nominacji w wyniku wyborów. W sprawie ma charakter świadka i jest wezwany przed oblicze prokuratora wyjaśniającego okoliczności współpracy podjętej z zagranicznymi służbami bezpieczeństwa przez funkcjonariuszy publicznych - ale bez zgody premiera...
więcej:
http://www.radiomaryja.pl/informacje/d-tusk-zeznawac-prokuratura-ws-wspolpracy-skw-fsb/
zobacz też:
http://fakty.interia.pl/news-donald-tusk-nie-stawi-sie-w-srode-w-prokuraturze,nId,2367905
2017 03 13, 13:10, [21 400]