Wojtek Wojtek
240
BLOG

Ukryta niechęć do PiS...

Wojtek Wojtek Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

O wotum nieufności wobec rządu Beaty Szydło w mediach aż nadto. Ja zajmę się krótkim przedstawieniem rozmów nie o polityce, ale o naszej codzienności. Jednym z takich wątków w rozmowach jest protest przeciwko likwidacji gimnazjów... Tylko nie do końca rozumiemy - co i kto likwiduje. Na przełomie lat 1999/2000 doszło do likwidacji polskich szkół podstawowych... W sprytny sposób zmieniono sposób finansowania polskiej oświaty... Wcześniej (do roku 1990) szkoła podstawowa podlegała nadzorowi państwowemu. Po 1990 roku znakomita część szkół podstawowych przeszła pod opiekę samorządów a państwo dawało na tyle duże środki, że był to czysty zysk dla gminy. Gminy dostały ogromne pieniądze na prowadzenie szkoły podstawowej... a wydawała zaledwie część z tych pieniędzy. Nadwyżkę można było przeksięgować w nadwyżki nadzwyczajne... i zagospodarować przez gminę...

Wkrótce okazało się, że pieniądze od państwa dla gminy na utrzymanie szkół już nie wystarczają. Jednym ze sposobów zmniejszenia wydatków gminy było utworzenie zbiorczych szkół podstawowych... które do dzisiaj nazywają się gimnazjami... i nikt nie myśli o tym, skąd te gimnazja wzięły się.

A że po 2000 roku zlikwidowano ogromną sieć szkół ponadpodstawowych - szkoły zasadnicze zawodowe (2 i 3 letnia), średnie szkoły zawodowe na poziomie 5-letniego technikum... co spowodowało wydłużenie czasu kształcenia młodzieży o jeden rok i nie ma ona wykształcenia zawodowego... Przecież nie wszyscy kończą liceum ogólnokształcące a maturę podejmuje się zdawać jeszcze mniejsza ilość uczniów...

Próbą ratunku szkoły było powoływanie zespołów szkół - gdzie na bazie "legalnego" liceum ogólnokształcącego utworzono kolejne klasy w różnych specjalnościach zawodowych. O tym, że reforma oświaty przygotowana przez rząd PiS to odtworzenie zlikwidowanych szkół zawodowych na poziomie szkoły zawodowej i technikum - już nikt nie wspomina. Pozostaje problem "likwidowanych" gimnazjów...

I tak oto dochodzi do stwierdzenia, że w zasadzie to przeciwko PiS nikt nie ma nic przeciwko, że rzeczywiście rząd robi wiele dla podniesienia poziomu życia społeczeństwa ograbionego z warsztatu pracy i możliwości zarobkowania, że rzeczywiście daje się zauważyć lekkie podniesienie się finansów rodziny... ale dlaczego co miesiąc ten "apel smoleński"... stąd PiS traci popularność, bo jest Macierewicz i te msze co miesiąc...

I tu już dalsza rozmowa kończy się, bo trudno jest przyjąć do wiadomości szereg zaniedbań, szereg czynności sprzecznych z badaniem okoliczności tragicznego wypadku... tego tragicznego wypadku...


Ot i cała niechęć do PiS - bo grzebią, bo szukają, bo przypominają... i domagają się wyjaśnienia czegoś, czego nie da się zinterpretować inaczej...


2017 03 17, 21:40, [22 222]


Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo